Pozwy od emerytów trapia łódki oddział ZUS-u. W ten sposób emeryci domagają się ponownego naliczenia i wyrównania świadczeń za 1996 rok. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że termin odwołań minął trzy lata temu.

Wszystkie pozwy wyglądają jakby wyszły spod tej samej matrycy. Oszuści wmawiają emerytom, że świadczenia sprzed czterech lat zostały zaniżone i dlatego powinni żądać rewaloryzacji. Emeryci nabierają się i... kupują "odpowiedni" formularz za 10 złotych. Do tej pory do ZUS-u wpłynęło prawie 20 tysięcy wniosków. Identycznymi pozwami łódzki ZUS został zalany po raz kolejny. Tym razem wszystkie pochodzą od miszkańców trzech ulic Zgierza. Jerzy Pietrasik,rzecznik łódzkiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, nie dziwi się emerytom, że w tak prosty sposób dali się oszukać. "Przy swoich mizernych świadczeniach, jeśli ktoś przychodzi i daje nadzieję. Wówczas emeryci ulegają takim sugestiom, licząc na to, że akurat coś mogą uzyskać" - powiedził Pietrasik. Jednak emeryci nie dostaną żadnych wyrównań, ponieważ termin odwołań upłynął ponad trzy lata temu. Pracownicy biura prawnego ZUS nie robią teraz nic innego, tylko zajmują się pozwami. Podobnie jak sąd pracy i ubezpieczeń społecznych, któremu pracy wymyślonymi przez oszustów żądaniami wystarczy na co najmniej rok czasu.

Posłuchaj relacji repotera radia RMF FM Piotra Andrsiaka:

14:20