Tragiczny finał wydarzeń w ośrodku dla weteranów w Yountville w Kalifornii w pobliżu Zatoki San Francisco. Nie żyje napastnik oraz przetrzymywane przez niego trzy zakładniczki - poinformował anonimowy przedstawiciel władz federalnych.

Wszystkich znaleziono martwych po strzelaninie i długim impasie policji z napastnikiem. Władze twierdziły, że przez osiem godzin nie były w stanie z nim nawiązać kontaktu. 

Mężczyzna dostał się wczoraj na przyjęcie dla odchodzących pracowników stanowego ośrodka dla weteranów Pathway Veterans Home w Yountville, w Dolinie Napa w Kalifornii, i wziął kilku zakładników.

Następnie napastnik, który został już zidentyfikowany, ale policja odmówiła podania jego personaliów, zwolnił kilka przetrzymywanych osób. Przedstawiciel policji Chris Childs, cytowany przez agencję Associated Press powiedział, że "jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, że (zakładnicy) zostali wybrani losowo", ponieważ śledczy nie określili jeszcze motywów działania sprawcy. 

Ośrodek został otoczony przez komandosów z jednostki SWAT. Policja ewakuowała całą posiadłość, która liczy ok. 1000 mieszkańców i zamknęła okoliczne drogi. 

Ośrodek w Yountville, w samym środku słynącej z uprawy winorośli Doliny Napa, jest największym ośrodkiem dla weteranów w USA i zajmuje się m.in. leczeniem traum pourazowych u byłych żołnierzy, weteranów z misji w Iraku i Afganistanie. Yountville leży 85 km na północ od San Francisco.

(az)