Przy budowie światłowodu wzdłuż gazociągu jamalskiego nie złamano prawa - dowiedziała się nieoficjalnie sieć RMF FM. Dziś wstępnymi wnioskami po kontroli, m.in. Urzędu Regulacji Telekomunikacji, sprawy kabla zajmował się rząd.

Biegnącemu przez środek Polski kablowi nie towarzyszą żadne urządzenia telekomunikacyjne, których montaż naruszałby polskie przepisy lub umowy międzynarodowe. Zastrzeżenia kontrolerów budzi jedynie sprawa nadzoru właścicielskiego nad inwestycją. Ze wstępnym wniosków po kontroli przedstawionych Radzie Ministrów wynika jedynie, że szefowie dwóch resortów: skarbu i gospodarki powinni spróbować wzmocnić nadzór właścicielski nad spółką, która zarządza spornym kablem. Chodzi o PolGaz-Telekom, którego włascicielami są po części EuropolGaz zarządzający gazociągiem, należący do Aleksandra Gudzowatego, Bartimpex oraz spółka telekomunikacyjna należąca z kolei do rosyjskiego potentata gazowego czyli Gazpromu. Według informacji zdobytych przez sieć RMF FM, specjalny zespół rządowy badający sprawę kabla zajmie się wstępnymi wynikami kontroli prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.

Przypomnijmy: światłowód położony wzdłuż polsko-rosyjskiego gazociągu ma według inwestorów służyć wyłącznie utrzymaniu łączności technicznej, by zapewnić bezpieczne działanie gazociągu. W opinii eskpertów może też jednak być elementem międzynarodowej infostrady łączącej Rosję z Europą Zachodnią. W obecnej sytuacji Polska nie mogłaby czerpać z niej zysku.

foto RMF FM

19:10