Smutna wiadomość dla fanów bluesa dotarła z San Francisco. W wieku 83 lat zmarł legendarny piosenkarz i gitarzysta bluesowy - John Lee Hooker. Znany z takich przebojów jak "Boom Boom" czy "One Burbon, One Scotch, One Beer" muzyk rozpoczął wielką karierę dokładnie 50 lat temu.

Jak powiedział rzecznik artysty, Hooker zmarł rano w swoim domu w Kalifornii. Nie ujawnił jednak przyczyny śmierci. Urodzony w 1917 roku w stanie Mississippi Hooker debiutował w zespole ojca jako gitarzysta. Śpiewał również w chórach kościelnych. Popularność przyniosły mu pierwsze nagrania jakie zrealizował pod koniec lat czterdziestych. Utwór "Boogie Chillen" nagrany w 1948 roku w Detroit zrobił z niego gwiazdę. John Lee Hooker wywarł ogromny wpływ na debiutujące w latach 60. zespoły rythm'n'bluesowe jak Animals i Rolling Stones. W latach osiemdziesiątych grał m.in. Carlosem Santaną. Muzyka Hookera inspirowała kilka pokoleń artystów rockowych, bluesowych i jazzowych, m.in. Van Morrisona, Erica Claptona, Bruce'a Springsteena, zespołów Rolling Stones i ZZ Top. Szacuje się, że Hooker nagrał około stu albumów. Precyzyjna liczba trudna jest do ustalenia, ponieważ muzycy we wczesnych latach bluesa, często grali pod zmienionymi nazwiskami. Zmarły artysta przygotowywał również ścieżki muzyczne do filmów np.The Blues Brothers (w tym filmie wystąpił również jako aktor). "On jest tylko taki jedyny" - określił Hookera inny słynny bluesman B.B. King.

07:30