Prawie tysiąc mieszkań w Gdańsku od lat kwalifikuje się do rozbiórki. Mimo że zagrażają życiu ludzi, ciągle stoją i są zamieszkane. Większość lokatorów oczekuje na lokale zastępcze, niektórzy nawet już kilkadziesiąt lat.

Mieszkańcy stracili już nadzieję na otrzymanie mieszkania socjalnego, przestali już się nawet o to starać. 10 lat tu mieszkam i już nawet byłam na liście - mówi jedna z lokatorek - teraz w ogóle nie chodzimy, bo po co? I tak wiemy, że nie rozbiorą.

Władze miejskie wydają się ignorować problem żyjących w katastrofalnych warunkach gdańszczan. Pozwalając im mieszkać w sypiących się domach, zdają się nie dbać o ich życie. Sprawą mieszkańców zrujnowanych domów zajął się reporter RMF FM Wojciech Jankowski: