Dwie Gdańszczanki zgłosiły napad na kolekturę totalizatora. Okazało się jednak, że to one są złodziejkami, a napad był fikcyjny. Decyzją sądu trafiły do aresztu. Grozi im do 5 lat więzienia.

Policję o napadzie zawiadomiła 56-letnia kobieta. Poinformowała, że z kasy punktu przyjęć zakładów złodziej ukradł 5900 złotych i uciekł. Policjanci ustalili jednak, że kobieta i jej 20-letnia wspólniczka próbowały ukryć w ten sposób manko w kasie.

Jak się okazało, od stycznia okradały kolekturę.

Przy zatrzymanych funkcjonariusze znaleźli jeszcze 2 tysiące złotych. Kobiety wydawały pieniądze na zakupy i na gry hazardowe.