Do Polski trafi ponad milion ton zbóż sprowadzanych bez cła - zdecydował rząd. Większą część ziarna będą mogły sprowadzić komercyjne firmy, resztę Agencja Rynku Rolnego. Nie spodoba się to zwolennikom Mariana Zagórnego, którego proces wczoraj odroczono.

Już w ubiegłym tygodniu GUS informował, że według jego szacunków w tym roku z pól zostanie zebranych o 18 procent mniej zbóż niż rok temu. To skutek suszy, przymrozków, potem deszczowego lipca, który uniemożliwił zebranie tego co przetrwało wcześniejsze klęski pogodowe. W tym samym czasie ministerstwo rolnictwa określało spadek produkcji na około 10 procent. Dlatego zdecydowano się na zakup zboża za granicą. Zdaniem premiera bezcłowy import ustabilizuje sytuację na polskim rynku rolnym.

Niewykluczone, że wczorajsza decyzja o bezcłowym imporcie ponad miliona ton ziarna nie jest decyzją ostatnią. Zdaniem analityków do ustabilizowania rynku trzeba sprowadzić trzy razy więcej. Import zboża będzie zwiększany w miarę potrzeb. Wszystko przez kapryśną pogodę. Większość elewatorów czeka na rolników, ci jednak nie mają z czym przyjechać. Ziarno jest kiepskiej jakości. Chłopi mogą za nie dostać jedynie grosze.

Sąd nie wie gdzie jest Zagórny

Decyzja sądu zapewne nie zadowoli rolników - zwolenników lidera rolniczej Solidarności Mariana Zagórnego, którzy dziś pikietowali pod budynkiem sądu w Nowym Sączu. Miała się tam odbyć rozprawa apelacyjna przeciwko Zagórnemu. Sąd jednak bezterminowo odroczył rozprawę, o co również starał się obrońca lidera "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Tymczasem Zagórny nie stawił się na rozprawie w Nowym Sączu bo od poniedziałku przebywa on w Krakowie. Co ciekawe, sąd odroczył sprawę "do czasu ustalenia w jakim zakładzie karnym przebywa Marian Zagórny i pisemnego zawiadomienia go o terminie następnej rozprawy". Obecni na sali rolnicy komentowali złośliwie, że cała Polska wie, gdzie on siedzi. Sędzia uzasadniał jednak, że nie dysponował oficjalnymi informacjami na temat miejsca pobytu Mariana Zagórnego.

Zdaniem adwokata Zagórnego, Tadeusza Grabowskiego, wcale nie jest takie pewne, czy jego klient trafi do więzienia. Grabowski z zadowoleniem przyjął dzisiejsze postanowienie sądu z Nowego Sącza i będzie chciał wykorzystać to do wyciągnięcia swego klienta zza kratek. ”Jestem zadowolony z decyzji Sądu i chyba również będzie z niej zadowolony Pan Marian Zagórny, albowiem chciał on uczestniczyć w postępowaniu apelacyjnym. W tej chwili skoncentruję się na tym by Pan Marian Zagórny został zwolniony i aby zgłosił się na następnej rozprawie apelacyjnej sam a nie w towarzystwie funkcjonariuszy policji.” - powiedział Tadeusz Grabowski.

Rolnicy liczą na ukaranie winnych, ale według nich są to wszyscy oprócz Mariana Zagórnego, który ich zdaniem wysypując zboże na tory bronił nie tylko rolników, ale także interesu narodowego. Za to oczywiście powinien zostać narodowym bohaterem, a za kratki winien trafić ktoś zupełnie inny. ”Uważamy że niesłusznie został skazany. Jego miejsce powinien zająć ktoś, kto sankcjonuje proceder przemytu importowanego zboża, konkretnie Minister gospodarki Pan Steinhoff i Prezes Głównego Urzędu Ceł Pan Bujak, który jest odpowiedzialny za to, że na naszych granicach nie ma wag”. - oświadczyli rolnicy.

Koledzy Zagórnego z rolniczej Solidarności nadal wspierać będą swego lidera: ”Niech sobie importerzy nie myślą, że my zaprzestaniemy jeśli Mariana zamkną i zastraszą nas. Nie, dopóki jesteśmy na wolności to pracę, którą Marian kontynuował, będziemy kontynuować nadal. W jaki sposób – to jest naszą związkową tajemnicą”

Posłuchaj wypowiedzi członków rolniczej Solidarności:

Marian Zagórny odwołuje się od wyroku 10 miesięcy prac publicznych, wydanego przez muszyński sąd, po tym jak, przywódca związkowy wysypał 9,5 ton zboża na tory w Muszynie w sierpniu ubiegłego roku. Zwolennicy Zagórnego zbierali podpisy pod petycją o ułaskawienie swojego lidera. Przynieśli też ze sobą transparenty z napisami "Z tobą Marianie sypać będziemy, bo skażonego zboża jeść nie będziemy", "Wyroki to jeszcze nie boskie i dlatego są byle jakie, ale pamiętajcie, za to wszystko kiedyś głowy postradacie".

00:10