​To rosyjski bezzałogowy samolot szpiegowski - taki jest jeden z głównych wątków postępowania prokuratury i służb w sprawie niezidentyfikowanego drona, który przedwczoraj rozbił się koło Kętrzyna, niecałe 30 kilometrów od rosyjskiej granicy - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Bezzałogowiec jest badany przez ekspertów wojskowych i cywilnych służb specjalnych.

​To rosyjski bezzałogowy samolot szpiegowski - taki jest jeden z głównych wątków postępowania prokuratury i służb w sprawie niezidentyfikowanego drona, który przedwczoraj rozbił się koło Kętrzyna, niecałe 30 kilometrów od rosyjskiej granicy - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Bezzałogowiec jest badany przez ekspertów wojskowych i cywilnych służb specjalnych.
Zdjęcie ilustracyjne /GAETAN BALLY /PAP/EPA

Według naszych informacji, nie był to typowy dron, który można kupić w zwykłym sklepie, ale niewielki samolot bezzałogowy. Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, na poszyciu były oznaczenia w języku rosyjskim.

Tych faktów nie chcą oficjalnie potwierdzić żadne służby. Całkiem serio nie mogę nic na ten temat się wypowiadać - mówi przedstawiciel olsztyńskiej prokuratury.

Poza szpiegowskim wątkiem, w postępowaniu brane są też pod uwagę inne hipotezy. Być może była to prowokacja. W Rosji i na Białorusi trwają przygotowania do manewrów wojskowych Zapad 2017. Kilkadziesiąt kilometrów od wykrycia drona stacjonują też amerykańscy żołnierze.

Brana jest też przez służby pod uwagę wersja, że maszyna należała do przemytników.

(az)