Pomiędzy Moskwą a Brukselą rozpętała się awantura dotycząca głośności samolotowych silników. Jak twierdzą Rosjanie, od kwietnia ponad 200 rosyjskich maszyn nie będzie mogło latać do krajów Piętnastki, ponieważ są zbyt hałaśliwe. Jednak jak pisze gazeta "Kommersant", wszystko jest kwestią ceny i to ona wyznaczy granice kompromisu.

Od 1 kwietnia na lotniskach Unii Europejskiej będą obowiązywać znacznie ostrzejsze niż dotychczas normy dotyczące huku lądujących samolotów. Najbardziej ucierpią rosyjskie firmy lotnicze, ponieważ wiele starych samolotów takich typów jak TU-134, Ił-76 i Ił-86 - znacznie przekraczają dopuszczalne granice hałasu. Rosjanie, którzy bez skutku próbowali przekonać Unię Europejską, by wprowadziła nowe przepisy nieco później - zaczęli się awanturować. Według władz lotniczych ponad 200 samolotów nie będzie mogło latać do Europy. Rosjanie tłumaczą, że nie zdążą ich zmodernizować. W tym roku odwołać trzeba będzie aż 11 tysięcy rejsów. Okazuje się jednak, że chodzi głównie o samoloty średnich przewoźników. Wiodące firmy takie jak Aerofłot już dawno mają nowoczesne Boeingi i Airbusy. Jak pisze dzisiaj gazeta "Kommersant" reszta też będzie mogła latać do Europy tyle, że będzie musiała płacić znacznie większe opłaty lotniskowe.

13:05