Politycy koalicji rządowej SPD i Sojuszu90/Zieloni domagają się opublikowania "czarnej listy" firm, które zwlekają z przystąpieniem do funduszu odszkodowawczego dla byłych robotników przymusowych.

Redakcja magazynu politycznego "Kontrasty" poinformowała w audycji, wyemitowanej w czwartek wieczorem w pierwszym programie telewizji publicznej ARD, że dysponuje listą 189 firm o rocznych obrotach powyżej 1 miliona marek, które odmawiają udziału w inicjatywie odszkodowawczej. Według "Kontrastów", listę taką sporządziły same niemieckie koncerny, które zainicjowały w lutym ubiegłego roku powstanie funduszu odszkodowawczego. Rzecznik firm Wolfgang Gibowski zaprzeczył jednak, jakoby istniały podobne zamiary publicznego napiętnowania opornych przedsiębiorstw.

"Trzeba zmusić firmy do płacenia. Uważam, że należy podać do publicznej wiadomości nazwy przedsiębiorstw, które mogłyby zapłacić, a do tej pory tego nie zrobiły" - powiedział "Kontrastom" szef klubu parlamentarnego SPD Peter Struck. Przewodnicząca Zielonych Renate Kuenast oświadczyła, że politycy i konsumenci powinni pokazać "dekownikom" czerwoną kartkę. Politycy powinni mieć "na uwadze" tę kwestię przy przyznawaniu firmom publicznych zamówień. Konsumenci mogą natomiast zająć stanowisko podczas przedświątecznych zakupów, wybierając lub rezygnując z pewnych artykułów - dodała.

Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa wysłała na początku roku listy z apelem o przystąpienie do funduszu do 220 tysięcy niemieckich firm. Do tej pory do inicjatywy przystąpiło ok. 4,2 tysiąca firm, które zadeklarowały środki w wysokości 3,3 miliardów marek. Niemieckiemu przemysłowi brakuje nadal ok. 1,7 miliarda marek do obiecanej w ubiegłym roku sumy 5 miliardów marek. Do wpłacenia dalszych 5 miliardów zobowiązał się rząd Niemiec.

00:40