W Kędzierzynie-Koźlu na Opolszczyźnie, kontrolerzy MZK przyłapali na jeździe bez biletu 17-letniego syna jednego z miejscowych radnych. Zaraz po wręczeniu 85-złotowego mandatu, kontrolerzy usłyszeli od niego: "mójo tata was załatwi".

Dwa dni po ukaraniu mandatem, 17-latek w towarzystwie ojca przyniósł do siedziby MZK odwołanie, w którym twierdził, że został niesłusznie ukarany ponieważ była to zwykła „łapanka”. „Tłumaczył się tym, że nie zdążył skasować biletu, a zajął miejsce siedzące. Kasownik miał zaraz koło ręki” – mówią kontrolerzy, którzy złapali gapowicza. Syn radnego w swoim odwołaniu zażądał przeprosin od kontrolerów na łamach prasy lokalnej oraz wpłaty 1000 złotych na rzecz komitetu rodzicielskiego swojej szkoły. Dzisiaj do siedziby kędzierzyńskiego MZK przyjechała prezes krakowskiej firmy, która zatrudnia kontrolerów. Nieoficjalnie wiadomo, że doszło do porozumienia, niestety żadna ze stron nie chce ujawnić szczegółów.

Foto: Archiwum RMF

15:55