Wiceminister Marek Szymoński był kapitanem Daru Młodzieży, w czasie gdy żaglowiec w 2001 roku wpadł na skałę u wybrzeży Norwegii. Sprawę zatajono, ale w końcu wyszła na jaw. Przez przypadek…

Teraz kapitan Szymoński, były członek rządu Leszka Millera, staje przed Izbą Morską, która wyjaśnia okoliczności tego groźnego zdarzenia. Ale uwaga - od lutego Szymoński jest też wykładowcą w Akademii Morskiej w Gdyni.

Na uczelni zawrzało. Wprawdzie studenci z wiadomych względów nie chcą się wypowiadać, ale chętnie robią to współpracownicy wiceministra. Nigdy nie wsiadłbym na żaden statek, którym dowodziłby kapitan Szymoński.

Stanowisko uczelni jest jasne. Po ogłoszeniu wyroku władze uczelni ustosunkują się do tego faktu, podejmą decyzję - mówią. Kiedy to będzie, trudno powiedzieć. Proces przed Izba Morską trwa już ponad 2 lata.