Aresztowana w tzw. aferze podkarpackiej była szefowa rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej Anna H. jest pod specjalnym nadzorem. Trafiła do monitorowanej całodobowo, jednoosobowej celi w oddziale psychiatrycznym - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Takie kroki zostały podjęte, ponieważ kobieta wyznała, że ma myśli samobójcze.

Aresztowana w tzw. aferze podkarpackiej była szefowa rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej Anna H. jest pod specjalnym nadzorem. Trafiła do monitorowanej całodobowo, jednoosobowej celi w oddziale psychiatrycznym - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Takie kroki zostały podjęte, ponieważ kobieta wyznała, że ma myśli samobójcze.
Anna H. /PAP/Andrzej Grygiel /PAP

Obsługa aresztu potraktowała deklarację Anny H. bardzo poważnie. W oddziale wzmocniono ochronę i wyznaczono dodatkowych strażników, których zadaniem jest wyłącznie pilnowanie byłej prokurator. Każde jej wyjście z celi odbywa się w asyście funkcjonariuszki. Nawet kąpiele są nadzorowane.

Te kroki podjęto - jak usłyszeliśmy - mimo że działania Anny H. mogą być elementem presji, dzięki której była prokurator może chcieć uzyskać zwolnienie z aresztu, a następnie wyrok w zawieszeniu. 

Wcześniej Anna H. odmówiła spożywania posiłków i zgodziła się przyjmować wyłącznie płyny. Poprosiła też o kodeks karny i materiały do pisania - szykuje zażalenie na decyzję o areszcie. 

Anna H. jest podejrzana między innymi o wzięcie 170 tysięcy złotych łapówki od biznesmena z Leżajska. W zamian miała obiecywać mu pomoc w sprawach skarbowych i prokuratorskich. 

(mn)