Premier Włoch Silvio Berlusconi zarzucił włoskiej lewicy, że chce "inwazji cudzoziemców". Na tym tle doszło do kolejnej różnicy zdań między szefem rządu a jego najbliższym sojusznikiem, przewodniczącym Izby Deputowanych Gianfranco Finim.

W wystąpieniu skierowanym do zwolenników centroprawicy przed marcowymi wyborami samorządowymi Berlusconi oświadczył: Lewica chce otworzyć na oścież drzwi przed zagranicznymi obywatelami, chce inwazji cudzoziemców, ponieważ myśli, że w ten sposób można zmienić ciężar głosowania, które ostatnio doprowadziło do zwycięstwa umiarkowanych Włoch.

Słowa te wywołały irytację szefa niższej izby parlamentu, niegdyś lidera rozwiązanego już prawicowego Sojuszu Narodowego Gianfranco Finiego, który po raz kolejny dał wyraz niezadowoleniu z powodu tego gestu niechęci wobec imigrantów. Moja opinia w 100 procentach różni się od tej wyrażonej przez premiera - mówił Fini. Takie deklaracje szefa rządu uznał za błędne.