Perła hiszpańskich miast - Barcelona staje się coraz mniej bezpieczna. Dochodziło już tam do zamieszek ulicznych, w bankach wybuchały bomby, a ostatnio w mieście pojawiła się banda podpalaczy samochodów. W ciągu ostatnich - niespełna 30 godzin - w Barcelonie spłonęły 24 auta.

Do jednego z posterunków zgłosił się mężczyzna, twierdząc, że to właśnie on jest poszukiwanym piromanem. Jednak świadkowie twierdzą, że podpalaczy było kilku. Pierwsze samochody spłonęły w centralnych punktach Barcelony wczesnym popołudniem. Reszta w nocy i o świcie w dzielnicach oddalonych od siebie o wiele kilometrów. Świadkowie zajścia twierdzą, że podpalaczy było co najmniej trzech. Rozlewali na maskach samochodów łatwopalny płyn i podkładali ogień. Zdaniem policji mężczyzna, który zgłosił się na policję nie jest jedynym autorem rozboju. W stolicy Katalonii coraz częściej dochodzi do niepokojów. Z opublikowanych badań wynika, że brak bezpieczeństwa w mieście. Od początku roku w Barcelonie i okolicach aż 80 razy dochodziło do rozruchów ulicznych.

22:50