"Taki jest przepis ustawy, że byłem zobowiązany pełnić swoje obowiązki do czasu wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM był Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll, który czekał 7 i pół miesiaca na wybór swojego następcy. Jak gość Marcina Zaborskiego ocenia dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że Adam Bodnar nie może pełnić funkcji RPO po zakończeniu kadencji, bez względu na to, czy parlament wybierze nowego rzecznika czy stanowisko będzie nieobsadzone. "To na pewno jest wyrok ważny dla każdego z nas. Ważny dla każdego jest urząd RPO i osoba, która pełni te funkcję - ma być osobą, która będzie gwarantowała przestrzeganie praw obywatelskich przez władzę. (...) RPO nie podejmuje żadnych decyzji, natomiast kontroluje pracę, decyzje i ustawy podejmowane przez Sejm”.

Czy zdaniem Andrzeja Zolla, stworzenie instytucji "pełniącego obowiązki RPO" będzie zgodne z konstytucją? 

Oczywiście nie będzie zgodne z konstytucją. Wyznaczenie 3 miesięcy na utworzenie ustawy, która miałaby rozwiązać problem przerwy miedzy ukończeniem kadencji przez RPO a powołaniem jego następcy - jeśli ma być to uczynione ustawą, to TK zaprzeczył sobie w rozstrzygnięciu. Powiedział, że artykuł 3 ustęp 6 ustawy o RPO (który stanowił, że po zakończeniu kadencji RPO nadal pełni urząd do wyboru następcy - przyp. red.) jest niekonstytucyjny, ponieważ stwierdzono, że w Konstytucji nie ma kompetencji dla Sejmu, by wydać przepis, który normowałby tę przerwę - ocenia były RPO i były prezes TK. 

Prof. Zoll: Winny jest parlament. To on miał obowiązek wybrania nowego RPO przed 9 września 2020 r.

Przepis ustawy (mówiący o pełnieniu przez RPO funkcji do czasu wyboru nowego rzecznika - przyp. red.) nie narusza konstytucji. On wypełnia lukę - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Andrzej Zoll odnosząc się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że Adam Bodnar nie może pełnić funkcji RPO po zakończeniu kadencji.

Jeśli TK ocenił, że takie wypełnienie luki przez ustawodawcę jest niekonstytucyjne, to jak miał zwrócić się do parlamentu, żeby uchwalił ustawę, która ma tę lukę usunąć? - tłumaczy gość Marcina Zaborskiego. 

Profesor ocenia również: Winnym tej sytuacji jest parlament. To on miał obowiązek - przed zakończeniem kadencji rzecznika, czyli przed 9 września 2020 roku - wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Prof. Zoll: Dzisiaj nie jesteśmy już państwem prawa

Dzisiaj nie jesteśmy państwem prawa. To już dzisiaj jest niestety, ale historia - powiedział prof. Andrzej Zoll w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Były prezes TK powiedział też, że Adam Bodnar może sprawować swój urząd na dotychczasowych zasadach przez kolejne trzy miesiące. Kompetencje Bodnara tym wyrokiem nie zostały ograniczone w tym okresie trzech miesięcy.  Może sam pójść do TK na posiedzenie czy do Sądu Najwyższego na posiedzenie, w przypadki kasacji. To jest jego pełne prawo. Rzecznik jest tutaj bez zmiany kompetencji - twierdzi prof. Zoll.

Prof. Zoll uważa też za błędne twierdzenie niektórych polityków PiS,  że ciągłość działania urzędu RPO nie zostanie przerwana po tym, gdy funkcję przestanie sprawować Adam Bodnar, a parlament nie wybierze nowego rzecznika, bo przecież w dalszym ciągu będzie funkcjonować Biuro RPO. Urząd RPO jest jednoosobowy. Osoby, które pracują w Biurze RPO, (...) to są jednak zawsze tylko przedstawiciele rzecznika. Oni nie mają własnych kompetencji. To są kompetencje, które wykonują w imieniu RPO - powiedział prof. Zoll.


Marcin Zaborski, RMF FM: A z nami jest były prezes Trybunału Konstytucyjnego, były Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Andrzej Zoll. Dzień dobry.

Prof. Andrzej Zoll: Dzień dobry.

Siedem i pół miesiąca, tyle czekał pan na swojego następcę, kiedy to pan kończył kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich. Czy wtedy ani przez moment nie miał pan najmniejszych wątpliwości, czy powinien dalej pracować, mimo że kadencja się skończyła?

Taki był przepis ustawy i taki jest przepis ustawy. Byłem zobowiązany pełnić swoje obowiązki do czasu wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Tak, to zapisano w ustawie, a w konstytucji napisano, że kadencja trwa 5 lat. No i dzisiaj słyszy pan wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że nie można być dłużej rzecznikiem niż ta pięcioletnia właśnie kadencja. Czy potrafi pan przekonać naszych słuchaczy, wszystkich jak nas słuchają, że to jest wyrok ważny dla każdego z nas? Dla cukiernika w Radomiu, dla taksówkarza w Poznaniu, dla pielęgniarki w Łomży?

To jest wyrok na pewno ważny dla każdego z nas. Z tym, że inaczej bym to sformułował. To znaczy, dla każdego z nas jest ważny urząd Rzecznika Praw Obywatelskich i osoba, która pełni tę funkcję, bo ma być osobą, która będzie dbała, będzie gwarantowała swoim funkcjonowaniem przestrzeganie praw obywatelskich przez władze. To jest kontroler władzy. I oczywiście nie jest to urząd, który w swoich kompetencjach ma podejmowanie decyzji. Nie podejmuje rzecznik żadnych decyzji. Natomiast kontroluje pracę i decyzję, ustawy uchwalane przez Sejm w ten sposób, że jeżeli stwierdza naruszenie praw obywatela czy praw człowieka, to ma instrumenty do ochrony tych praw - poprzez to, że może inicjować postępowanie sądowe, może składać środki odwoławcze, kasację wnosić. Może w końcu składać wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.

No i do tej pory mógł to robić Adam Bodnar, jako Rzecznik Praw Obywatelskich. Dziś już wiemy, że będzie mógł być rzecznikiem jeszcze przez najbliższe 3 miesiące maksymalnie, bo tyle właśnie czasu dostał Sejm na stworzenie nowych przepisów, które określą, kto i jak ma wskazywać taką osobę pełniącą obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich, do czasu wyłonienia następcy. Pytanie jest takie, czy stworzenie takiej instytucji pełniącego obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich będzie zgodne z konstytucją?

Nie. Oczywiście, nie będzie zgodne. Uważam, że to wyznaczenie tych 3 miesięcy na skonstruowanie ustawy, która miałaby rozwiązać problem tej przerwy między ukończeniem kadencji przez rzecznika, a powołaniem nowego następcy tego rzecznika, jeżeli ma to być uczynione ustawą, to Trybunał Konstytucyjny sobie zaprzeczył w rozstrzygnięciu. Powiedział, że art. 3 ust. 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który stanowił, że po zakończeniu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu wyboru nowego Rzecznika, jest niekonstytucyjny. Stwierdzono tak dlatego, że w konstytucji nie ma kompetencji dla Sejmu czy dla parlamentu, dokładniej mówiąc, aby właśnie wydać przepis, który by normował ten przedmiot.

Panie profesorze, ale gdybyśmy wyobrazili sobie sytuację idealną, pewnie niemożliwą, ale gdyby wszyscy nagle się zgodzili, żeby ten ustawowy zapis o tym, że rzecznik ma pracować do czasu wyboru następcy został wpisany za zgodą wszystkich do konstytucji, to by rozwiązywało cały problem?

Oczywiście. Niewątpliwie tutaj Sejm powiedział coś, czego w konstytucji nie ma zapisanego. Ale to nie znaczy, że taki przepis ustawy jest niezgodny z konstytucją. Nie narusza konstytucji, wypełnia pewną lukę, która, lepiej by było, gdyby nie powstała w wyniku tworzenia norm konstytucyjnych. Z tym, że proszę zwrócić uwagę, że jeżeli teraz Trybunał ocenił, że takie wypełnienie luki przez ustawodawcę jest niekonstytucyjne, to jak mógł zwrócić się do parlamentu, aby uchwalił ustawę, która tę lukę ma usunąć?

I to jest ta sprzeczność, na którą pan zwraca uwagę. Co się stanie, jeśli w te trzy wyznaczone parlamentowi miesiące żadna ustawa nie powstanie? Kadencja, taka dodatkowa, dla rzecznika wyznaczona dziś przez Trybunał też się skończy, i co? Zniknie Rzecznik Praw Obywatelskich z polskiej przestrzeni publicznej?

Tu jest wiele błędów popełnionych. Bo weźmy taką sytuację, że po 3 miesiącach przyjmiemy, że przez 3 miesiące, jeżeli się nic nie stanie, to i tak rzecznik przestanie działać, bo to wynika z dzisiejszego orzeczenia. Co to znaczy? Znaczy to, że Trybunał stworzył jakąś normę konstytucyjną, bo wyznaczył termin przestania działania tej trwającej kadencji rzecznika.

A konstytucja mówi, że urzędy mają mieć ciągłość działania, że musimy im zapewnić ciągłość działania.

O to chodzi. Nie może być przerwy w urzędzie Rzecznika Praw Obywatelskich. I to nie zatkaniem tej dziury przez osobę pełniącą obowiązki, tylko to ma być Rzecznik Praw Obywatelskich. I teraz najprostsze by było, gdyby Sejm, za zgodą Senatu wybrał Rzecznika Praw Obywatelskich.

No, ale widzimy, jak to się dzieje. To idzie jak po grudzie, bo Sejm z Senatem szybko dogadać się nie mogą.

To wszystko pokazuje, że winny tej sytuacji jest parlament. Parlament miał obowiązek przed zakończeniem kadencji, czyli przed 9 września 2020 r. wybrać rzecznika. To jest obowiązek parlamentu.

No, to się nie stało. Pytanie, co teraz? No bo np. czy taka ustawa, o której mówi dziś Trybunał Konstytucyjny, która ma być przygotowana przez Sejm, mogłaby wskazywać, że tą osobą pełniącą obowiązki jest właśnie rzecznik, któremu kadencja się już skończyła, ale on czeka na wybranie następcy?

Powtórzyłaby taka ustawa normę z art. 3 ust. 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, która dzisiaj została uznana za niekonstytucyjną.

Czyli nie tędy droga?

To rozwiązanie jest sprzeczne z tym, co powiedział Trybunał Konstytucyjny.