Uczniowskie tornistry są zdecydowanie za ciężkie. To już wiemy. Potwierdziły to badania Państwowej Inspekcji Sanitarnej, relacje nauczycieli, rodziców i uczniów.

Niektóre szkoły - nie czekając na inicjatywę MEN, bo pewnie by się nie doczekały - same próbują ulżyć uczniom. Organizują dni wolne od tornistra, kupują drugie komplety książek czy nawet pozwalają wyrywać z książek kartki. Nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie zwrócili się już w zeszłym roku do wszystkich wydawnictw z prośbą o drukowanie podręczników szkolnych w formie skoroszytów. Niestety, do dziś nie ma żadnej odpowiedzi. Dlatego - w tej szkole - zafundowano dzieciakom szafki...

Dzieci o akcji wiedzą, dlatego bardzo chętnie o niej mówią - tym bardziej, że ich tornistry zostały znacznie odchudzone.

Bo ciężkie tornisty są wielkim problemem w Polsce.

Najwięcej ważą podręczniki, dlatego szkoła wpadła na pomysł, aby podręczniki można było dzielić - ale nic z tego nie wynikło:

Jednak nie każdą szkołę stać na zafundowanie szafek. Potrzebna jest jedna decyzja władz oświatowych, która ureguluje ostatecznie ciężar tornistra. Pani minister - czekamy!