W sobotę odbędzie się pogrzeb prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Tego dnia, zgodnie z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, ogłoszona zostanie żałoba narodowa. Według niektórych lokalnych mediów, nie jest wykluczone, że Adamowicz - który, przypomnijmy, został ugodzony nożem w trakcie niedzielnego gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - zostanie pochowany w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Ostateczna decyzja należy jednak do jego rodziny.

Wcześniejsze nieoficjalne doniesienia o tym, że pogrzeb Pawła Adamowicza odbędzie się w sobotę, potwierdziła rzeczniczka prasowa zmarłego prezydenta Magdalena Skorupka-Kaczmarek.

Sobotnia data pogrzebu to na razie jedyna oficjalna informacja w tej sprawie. Szczegóły dotyczące uroczystości mają zostać podane w środę o 11:00 na konferencji prasowej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.

Tematem spotkania będą również inne wydarzenia ku czci zmarłego samorządowca.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

"Sound of Silence" w Gdańsku... Pogrążone w żałobie miasto żegna swojego prezydenta >>>>

Walka trwała kilkanaście godzin...

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w Gdańsku w niedzielny wieczór: w trakcie miejskiego finału tegorocznej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na scenę wtargnął 27-letni Stefan W. Nożem o długości 14,5 cm kilkukrotnie ugodził prezydenta Pawła Adamowicza.

Samorządowiec był długo reanimowany, następnie został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jego operacja trwała pięć godzin.

Lekarze przez kilkanaście godzin walczyli o życie prezydenta. Niestety bezskutecznie.

Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek o godzinie 14:03.

"Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz"

Napastnik tuż po zamachu, zanim został obezwładniony, przez kilkadziesiąt sekund chodził po scenie z rękoma uniesionymi w górę w geście zwycięstwa i krzycząc do mikrofonu: Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.

W poniedziałek przed godziną 13:00 w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku rozpoczęło się przesłuchanie Stefana W.

Początkowo prokuratorzy postawili mu zarzut usiłowania zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. W trakcie przesłuchania jednak - krótko przed godziną 15:00 - Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku poinformowało, że prezydent Adamowicz zmarł. Śledczy zmienili wówczas stawiany 27-latkowi zarzut na zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Nie przyznał się on do winy, przy czym z uwagi na to, że nie odnosił się do zdarzeń z dnia wczorajszego, trudno tutaj jednoznacznie wskazać, czy nie przyznaje się on do winy, czy do zaistnienia samego zderzenia - poinformował po przesłuchaniu Stefana W. jego obrońca z urzędu mec. Damian Konieczny.

Jak podał, 27-latek złożył obszerne wyjaśnienia, ale "odnoszące się bardziej do jego historii życia".

W gdańskim samorządzie od początku jego istnienia

Paweł Adamowicz miał 53 lata. W samorządzie gdańskim zasiadał od początku jego istnienia, tj. od 1990 roku. W latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska. W fotelu prezydenta Gdańska zasiadał zaś nieprzerwanie od 20 lat.