Żaden z klubów parlamentarnych - nawet klub AWS - nie poparł rządowej propozycji zwiększenia stawek podatku VAT na materiały i usługi budowlane.
Problem w tym, że dochody z podwyżki podatku budowlanego VAT wpisano już do projektu przyszłorocznego budżetu, w którym pojawiła się 300-milionowa dziura. Ministrowie proponowali, by w przyszłym roku zwiększyć ten podatek z siedmiu do 12 procent. Przeciwko opowiedziały się wszystkie kluby, nawet AWS, czyli ugrupowania, które tworzy rząd. Posłowie AWS tłumaczą, że rządowych propozycji nie poparli bo nie wierzą we wzrost dochodów wynikających z podwyżki podatku. Zdaniem Pawła Arndta zwiększenie VAT jest propozycją złą bo spowoduje podwyżkę kosztów w budownictwie: "Podwyżka kosztów może spowodować mniejszy popyt. Mniejszy popyt to oczywiście mniejsza produkcja budowlano-montażowa". A mniejsza produkcja to niższe podatki od firm, a więc mniejsze wpływy do budżetu. Jak się jednak okazało porażka propozycji rządowych nie zmartwiła zbytnio wiceministra finansów Jana Rudowskiego. Minister nie ma jeszcze pomysłów gdzie poczynić oszczędności byb zdobyć brakujące 300 milionów złotych potrzebnych do zamknięcia budżetu. Ostateczne głosowanie nad ustawą o podatku VAT odbędzie się jeszcze dziś.
Rząd jest innego zdania. Według ministrów zwiększenie stawki VAT w budownictwie zasiliłoby kasę państwa o ponad 300 milionów złotych. Tę kwotę wpisano już nawet do dochodów przyszłorocznego budżetu. Teraz, jak zapowiada wiceminister finansów Jan Rudowski, "budżet będzie wymagał korekty po stronie wydatków."
08:00