Idą spać i budzą się z kurami. A oprócz tego, chcąc czy nie chcąc, cały dzień i noc, spędzają w gdaczącym towarzystwie. To codzienność mieszkańców Chełmca koło Nowego Sącza. Obok domów i ogrodów stoi tam gigantyczny kurnik.

REKLAMA

Już 6 lat trwa wojna na papiery, zezwolenia, ekspertyzy. Brud i smród jak były, tak są i nie ma mowy o normalnym życiu. My się kończymy. Żebyśmy byli niewolnikami własnych mieszkań, własnych działek, żebyśmy przez cały okrągły rok nie otworzyli okna, żebyśmy nie mogli z rodziną przy grillu usiąść? W którym wieku my mieszkamy? - mówi jedna z rozżalonych mieszkanek Chełmca.

Właściciel fermy twierdzi, że nie zamierza przenieść interesu, bo kury są w tym miejscu od lat ’70, a ci, którzy budowali tu swoje domy, wiedzieli, że przyjdzie im żyć w sąsiedztwie ponad 20 tys. kur.

Foto: Archiwum RMF

13:30