"Ceny usług notariusza w Polsce, z punktu widzenia prawno-porównawczego, między innymi ze względu na brak taksy sztywnej, która w 99 procentach krajów ma charakter podatku, są praktycznie najniższe w Europie" - mówi w rozmowie w reporterem RMF FM Prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik. Zachęca też, by w organizowanym 29 listopada Dniu Otwartym Notariatu skorzystać z możliwości uzyskania porad i informacji w ważnych dla każdego obszarach prawa. "Można pytać o wszystko. Jesteśmy przygotowani na każde pytanie" - podkreśla.

REKLAMA

Krzysztof Berenda, RMF FM: 29 listopada przypada Dzień Otwarty Notariatu. Jaka jest jego idea przewodnia?

Prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik: Idea dnia otwartego zrodziła się przed pięcioma laty. Wtedy postanowiliśmy wyjść do naszych klientów z informacją na temat czynności dokonywanych w kancelariach notarialnych i zaproponowaliśmy jednodniowe spotkania poza kancelariami. Zorganizowaliśmy to w taki sposób, żeby akcja nie służyła indywidualnej reklamie, indywidualnemu pozyskiwaniu klienta, tylko temu, by zachęcić klientów do kierowania do nas pytań z obszaru prawa, który jest przedmiotem codziennej pracy kancelarii notarialnej.

Jaką pomoc mogę uzyskać w trakcie dnia otwartego?

Można pytać o wszystko. Jesteśmy przygotowani na każde pytanie. W społeczeństwie istnieje pewna obawa, że każde pytanie kierowane do prawnika kosztuje. W notariacie jest nieco inaczej, bo wszystkie informacje związane z planowanymi czynnościami notarialnymi są bezpłatne. Jednak żeby m.in. tę barierę psychologiczną przełamać, staramy się dodatkowo otwierać drzwi nie do kancelarii, ale i punktów informacji - temu między innymi służy Dzień Otwarty Notariatu.

Mówi pan, że to jest piąta edycja. Czy to jest popularne wydarzenie? Czy ludzie korzystali z tego w zeszłym roku, w poprzednich latach?

Zainteresowanie Dniem Otwartym systematycznie od pięciu lat rośnie. W ubiegłym roku odwiedziło nas około 8 tysięcy osób. Nie oznacza to, że udzielono tylu informacji, bo często przychodzą do nas może niekoniecznie całe rodziny, ale 2-3 osoby czy obie strony ewentualnych czynności. Co roku udzielamy kilku tysięcy informacji. Już pierwsza edycja - w roku 2010 - zgromadziła około 6 tysięcy gości.

Z jakimi problemami ludzie przychodzą do notariusza? Mówiąc prościej, do czego ludziom służy notariusz? Jakie są najczęstsze czynności wykonywane przez niego?

Notariusz jest prawnikiem pierwszego kontaktu. U nas, co do zasady, pytanie o jakąkolwiek czynność notarialną nic nie kosztuje. Około 20-30 procent czynności notarialnych to są czynności w obrocie nieruchomościami. W tym zakresie istnieje przymus notarialny i obrót nieruchomościami musi się odbywać za pośrednictwem notariuszy. Poza tym są działania dotyczące obrotu mieszkaniami tzw. spółdzielczymi. To wszystko stanowi główną część naszej działalności. Zajmujemy się też sporządzaniem aktów poświadczenia dziedziczenia - to około 70 tysięcy czynności rocznie. Akty te to alternatywa dla postępowań nabycia spadku prowadzonych przez sądy. Notariusze realizują też wiele innego rodzaju czynności, np. poddania się egzekucji. Oczywiście, znaczącą ilościowo kategorią są poświadczenia podpisów na różnych dokumentach, zgodności kopii, wyciągów oraz pełnomocnictwa. Jest tych działań bardzo wiele.

To po kolei. Jeżeli chcę kupić albo sprzedać mieszkanie i przychodzę z drugą stroną do pana, to u pana mogę oczywiście podpisać te dokumenty, ale mogę - jak rozumiem - dostać również pewną pomoc, mówił pan kiedyś choćby o przechowywaniu pieniędzy na rachunku powierniczym do tej transakcji.

Tak. Najczęściej klienci zwracają się o tego rodzaju pomoc wtedy, kiedy sama sprzedaż uwarunkowana jest koniecznością spełnienia jeszcze określonych wymogów, a strony chcą mieć gwarancję, że po ich spełnieniu będą mogły kupić czy sprzedać mieszkanie, dom za określoną cenę. Najczęściej to przy umowach przedwstępnych zdarza się, że notariusz przyjmuje pieniądze na przechowanie. Te, które będą w przyszłości stanowiły cenę. Daje to kontrahentowi gwarancję, że na pewno w chwili zawierania umowy te pieniądze otrzyma.

A kolejne sprawy? Czy jeżeli chcę przygotować testament, to też powinienem udać się do notariusza?


Mimo że formy są bardzo różne - bo dopuszczaną przez polskie prawodawstwo formą testamentu jest również własnoręcznie napisany dokument z datą tytułem i treścią rozrządzenia - to jednak testament notarialny jest najpewniejszą formą i na pewno gwarantuje pełną realizację woli spadkodawcy, a generuje stosunkowo niskie koszty. Tym bardziej, że zakres rozrządzeń testamentowych jest ściśle określony, nie istnieją u nas tzw. testamenty działowe. Zatem notariusz na pewno pomoże w takiej redakcji testamentu, która zapewni w miarę możliwości określonych w przepisach prawa realizację woli spadkodawcy. Często testamenty własnoręczne sprowadzają się do podziału poszczególnych rzeczy między spadkobierców na podstawie ogólnych reguł - sąd zaś, zgodnie z polskim prawem spadkowym, może przeliczyć wartość przedmiotów spadkowych i orzekać o nabyciu całości spadku w częściach ułamkowych, co powoduje, że spadkobiercy znów stają przed koniecznością dokonania podziału między sobą tych składników. Sporządzając testament u notariusza, można liczyć na pomoc i takie sformułowanie testamentu, które pozwoli przeznaczyć daną rzecz konkretnej osobie.

Do notariusza mogę iść także wtedy, kiedy przygotowuję się do ślubu - i załatwić intercyzę, prawda?

Tak, to czynność coraz bardziej popularna. Faktycznie intercyzy, które do lat 90. były pojedynczymi umowami w skali państwa, dzisiaj zyskują na popularności. Nie ukrywam, że od 2005 roku, kiedy rozszerzono katalog możliwych umów majątkowych o tzw. rozdzielność z wyrównaniem dorobków, coraz częściej intercyzy zawierane przed ślubem albo po ślubie służą do zabezpieczania się osób, które prowadzą działalność gospodarczą, przed ewentualnymi negatywnymi skutkami takiej działalności. Czyli jest to sposób na zapewnienie bezpieczeństwa małżonkowi, który tej działalności nie prowadzi, a z drugiej strony zapewnienie mu udziału w zwiększonym majątku.

Czyli to nie jest - jak się w powszechnym mniemaniu wydaje - coś z amerykańskich filmów o milionerach albo seriali brazylijskich. Bardziej dotyczy to w tej chwili tego, że jeżeli ktoś jest przedsiębiorcą, działa w niebezpiecznej branży albo jest inwestorem, też bardzo mocno ryzykuje - i bardziej chodzi o to, żeby ta druga część naszej rodziny, małżonek był jednak zabezpieczony?

Wersje takie, jakie znamy z amerykańskich filmów - czyli młoda osoba, będąca potencjalnym spadkobiercą milionowego czy miliardowego majątku, pod wpływem swoich rodziców zawiera umowę rozdzielności z osobą, która wchodzi w związek z innego pułapu finansowego - oczywiście też się zdarzają. Natomiast generalnie to jest wykorzystanie umowy w celu ochrony tego, kto nie chce ryzykować, przed skutkami działalności wykonywanej przez osobę bliską, która jednak majątkowo może być traktowana jako osoba obca.

Jakie najczęściej błędy popełniają klienci, którzy przychodzą do notariusza? Czy zapominają na przykład o dokumentach? Co jest problemem, który się najczęściej powtarza - jeżeli oczywiście się powtarza?


Nie ma tutaj takiego problemu. Trudno też mówić o błędzie. Stare powiedzenie mówi: "Kto pyta, nie błądzi". I właśnie ten pierwszy kontakt polega na zadawaniu pytań, określaniu wymogów, precyzowaniu listy dokumentów, które są potrzebne. Nie ma raczej takiej sytuacji, że ktoś przychodzi nieumówiony, chciałby dokonać czynności i jest przekonany, że już ma wszystkie niezbędne dokumenty. Zawsze jest ta pierwsza wizyta, która poprzedza zawarcie określonej transakcji. Dlatego nie ma się czego obawiać. Przychodźcie państwo, pytajcie, wskażemy wszystko, o czym nie musicie wiedzieć, a co jest niezbędne. Na przykład dość ciekawy jest dosyć częsty problem: zaświadczenie wymagane z urzędu skarbowego, które potwierdza, czy majątek - który dzisiaj chcemy sprzedać, a który kiedyś nabyliśmy w darowiźnie lub spadku - podlegał lub nie podlegał opodatkowaniu. My musimy sprawdzić, czy obowiązek zgłoszenia został dopełniony. Podatnik mógł o tym zapomnieć. Natomiast my spełniamy też funkcje kontrolne w tym zakresie.

Panuje też taki strach, że to kosztuje. Usługi notariuszy są drogie?

Tak, jak powiedziałem: jeżeli przychodzimy pytać o planowaną czynność - informacja nie kosztuje. Opłaty za usługi notariusza w Polsce, z punktu widzenia prawno-porównawczego, między innymi ze względu na brak sztywnej taksy notarialnej, która w 99 procentach krajów ma charakter podatku, są praktycznie najniższe w Europie. Są również niższe w stosunku do tych systemów, np. szwedzkiego, w których nie istnieje notariat typu łacińskiego, czyli taki jak w Polsce. Tam, co prawda, nie ma obowiązku sporządzania aktu notarialnego, natomiast rolę osób poświadczających daną czynność pełnią pośrednicy w obrocie nieruchomościami, którzy pomagają w wypełnianiu formularzy.

A ile by taki testament kosztował? Jakie to są widełki, od jakiej do jakiej kwoty?

Testamenty należą do czynności, których opłata nie zależy w żaden sposób od wartości majątku, tylko od rozbudowania ich dodatkowo o ewentualne rozrządzenia spadkowe. Jest to od 50 zł netto do 150 zł netto - na pewno nie jest to rzecz kosztowna. Przypomnę, że w czasach państwowych biur notarialnych trzeba było określać wartość potencjalnego spadku i płacić kilka procent ówczesnej taksy.