Wkrótce na każdym jajku będzie musiała znajdować się pieczątka z informacją dotyczącą jego pochodzenia i daty przydatności do spożycia – to jedno z zarządzeń unijnych. Pieczątki na jajkach mają już jednak w Polsce długą tradycję.

REKLAMA

Przed laty kupienie dobrego jajka wymagało nie lada zachodu: To były takie czasy, gdzie świeży towar kupowało się na targu. Ci, którzy na targ mieli daleko, musieli zadowolić się delikatesami albo zwykłym sklepom spożywczym. Tam jednak świeżych jaj było jak na lekarstwo. Przeważały tzw. chłodnicze: Przechowywano te jajka bardzo długo i w jakimś środku chemicznym.

Jajka te najogólniej mówiąc najlepsze nie były: To nie były jajka do bezpośredniego spożycia. Nawet do ciasta się nie nadawały. Śmierdziały. Żeby jednak nie kupować kota w worku, czyt. kurczaka w jajku, w niektórych sklepach jajko można było prześwietlić. Do tego dochodziły jeszcze pieczątki na skorupkach: chłodnicze – trójkątna pieczątka, okrągła - to świeże jajko.

08:30