Na Wyspach Brytyjskich trwa 48-godzinny strajk pracowników jednej z największych sieci kolejowych w południowo-zachodniej Anglii. Kursuje tylko co dziesiąty pociąg. Związkowcy domagają się podwyżek. Na ich strajku szczególnie cierpią osoby dojeżdżające do londyńskiej stacji Waterloo.

REKLAMA

Przed wieloma stacjami na południu Anglii stoją dziś pikiety. Związki zawodowe kolejarzy odrzuciły ofertę 7,5-procentowej podwyżki i już zapowiedziały, że w przyszłym tygodniu zwołają kolejny, 48-godzinny strajk. Pociągi zatrzymają się ponownie, jeśli sieć kolei South-West nie złoży kolejarzom lepszej propozycji. Dziś pasażerowie najczęściej rezygnowali z podróży albo udawali się do stacji oddalonych o kilkanaście mil, które obsługiwane są przez przedsiębiorstwa komunikacyjne nie objęte strajkiem. Z sieci kolejowej South-West codziennie korzysta około 350 000 pasażerów. W większości są to dobrze sytuowani pracownicy londyńskiej dzielnicy finansowej City. Dziś i jutro wielu z nich nie dojedzie do swoich biur.

13:10