O półtora punktu procentowego podskoczyły wszystkie stopy procentowe. Decyzję w tej sprawie podjęła Rada Polityki Pieniężnej. Bankowcy spekulowali, że jeśli stopy procentowe NBP zostaną podwyższone o 2 procent, banki zwiększą oprocentowanie kredytów.
Można powiedzieć, że zawiniła inflacja a nie Rada Polityki PieniężnejKrzysztof Dzierżawski, Centrum im. A.Smitha
Zdaniem Dzierżawskiego, podwyżka stóp o półtora procent nie przyniesie katastrofalnych skutków dla gospodarki. Wedlug ministra finansów decyzja Rady Poiltyki Pieniężnej, "nie jest dramatyczna". Jarosław Bauc dodał, że inflacja liczona rok do roku powinna w tym roku spaść co najmniej do 9 procent lub poniżej tej granicy.
Zdaniem ekspertów Związku Banków Polskich niższa podwyżka została już zdyskontowana przez banki i uwzględniona w kosztach oferowanych obecnie kredytów - nie powinna więc wpłynąć na rynek. Mariusz Zygierewicz - doradca prezesa Związku Banków Polskich - uważa ponadto, że poważna podwyżka stóp procentowych NBP skłoni wszystkie banki do analogicznej podwyżki oporocentowania kredytów i depozytów. Nie należy też oczekiwać, że kilka banków w walce o klienta zdecyduje się utrzymać obecną cenę kredytu. "Nie sądzę, by banki chciały skierować się na drogę konkurencji cenowej, raczej następuje zmiana w kierunku konkurencji jakościowej i zakresu usług oferowanych przez banki. Sądzę, że konkurencja nie będzie miała charakteru wyniszczającego" - stwierdził Zygierewicz. Poważna podwyżka stóp będzie natomiast oznaczała umocnienie złotego.
Według byłego ministra finansów, Leszka Balcerowicza, podwyżka była konieczna ze względu na opóźnienia reform strukturalnych. Zdaniem Balcerowicza lepszą metodą walki z inflacją byłyby przekształcenia gospodarcze: na przykład szybkie odchodzenie od ręcznego sterowania gospodarką.
09:15