​Rada Polityki Pieniężnej niespodziewanie po raz kolejny obniżyła stopy procentowe, w tym stopę referencyjną do rekordowo niskiego poziomu 0,1 proc. Większość ekonomistów jest tym zaskoczona.

REKLAMA

Stopa referencyjna spadła z 0,5 proc. do 0,1 proc. Obniżono także stopę lombardową z 1 proc. do 0,5 proc., a oprocentowanie depozytów pozostawiono na poziomie zerowym.

Ponadto, RPP zdecydowała o obniżeniu stopy redyskontowej weksli do poziomu 0,11 proc. w skali rocznej (z 0,55 proc.) oraz stopy dyskontowej weksli do poziomu 0,12 proc. (z 0,60 proc.).

To już trzecie cięcie stóp procentowych w ostatnich miesiącach. Najpierw RPP zadziałała 17 marca, a potem 8 kwietnia. Działania te miały na celu walkę ze skutkami gospodarczymi epidemii koronawirusa.

Poluzowanie polityki pieniężnej NBP łagodzi negatywne skutki pandemii, ograniczając skalę spadku aktywności gospodarczej oraz wspierając dochody gospodarstw domowych i firm. W efekcie, przyczynia się do ograniczenia spadku zatrudnienia oraz pogorszenia sytuacji finansowej firm, oddziałując w kierunku szybszego ożywienia gospodarczego po zakończeniu pandemii. Działania NBP ograniczają ryzyko obniżenia się inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w średnim okresie oraz - poprzez pozytywny wpływ na sytuację finansową kredytobiorców - oddziałują w kierunku wzmocnienia stabilności systemu finansowego - poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie dotyczącym obniżki stóp procentowych.

Jeszcze przed epidemią stopa referencyjna wynosiła 1,5 proc., a kilka lat temu przekraczała 2 proc.

Co oznacza obniżka stóp procentowych? To dobra wiadomość dla osób, które mają lub będą miały kredyty w polskich złotych - te bowiem spadną. Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, rata typowego kredytu na 300 tys. zł na 30 lat może spaść o 50-60 zł.

Obniżka oznacza jednak także osłabienie złotego. Zagraniczne waluty po decyzji RPP podrożały od 3 do 5 groszy. A jeszcze do niedawna zyskiwała na wartości.

Cięcia były zaskoczeniem dla większości ekonomistów - według badań PAP 18 z 20 ekonomistów przewidywało, że dotychczasowe stopy procentowe zostaną utrzymane do końca 2021 roku. Obniżkę przewidywał natomiast Jakub Borowski z Credit Agricole Bank Polska.

Patrząc na badania koniunktury za kwiecień - oceny przyszłej sytuacji finansowej i oczekiwanej sprzedaży - dla trzech głównych sektorów: przetwórstwa przemysłowego, usług i budownictwa widać załamanie, przy niewielkim odbiciu w maju, ale do poziomów znacząco niższych niż przed szokiem. Dokładając do tego znaczące obniżenie stopnia wykorzystania mocy wytwórczych nie ma powodu oczekiwać, że w tym roku obserwować będziemy wzrost inwestycji przedsiębiorstw. Osobiście spodziewam się ich załamania w II połowie roku. Przyczyni się też do tego silny spadek inwestycji publicznych - w APK zakłada się ich spadek o ok. 4 proc. - co będzie miało także negatywny wpływ na inwestycje przedsiębiorstw, ze względu na wzajemne sprzężenia - mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Rządowe pakiety antykryzysowe okazały się skutecznym instrumentem hibernowania zatrudnienia i stabilizowania sytuacji firm na trudny okres spadku popytu w najbliższych kwartałach. Natomiast tarcze, antykryzysowa i finansowa, nie są instrumentami stymulowania inwestycji. (...) To są środki na przetrwanie, a nie na ekspansję firm. W takiej sytuacji widać potrzebę dalszego łagodzenia polityki pieniężnej celem wspierania inwestycji - podkreślał Borowski. Ekonomista mówił także, że Polska może zejść ze stopami do zera.