10 osób zabitych, około 50 rannych - to bilans samobójczego zamachu na autobus w centrum Jerozolimy. Do ataku przyznały się Brygady Męczenników Al-Aksy. Akcja była prawdopodobnie odwetem za zabicie wczoraj w Gazie 10 Palestyńczyków.

REKLAMA

Miejsce eksplozji przypomina prawdziwe pobojowisko. Saperzy z psami sprawdzają, czy w pobliżu nie ma innych ładunków wybuchowych. Wiadomo już, że terrorysta-samobójca wysadził się w powietrze, stojąc w tylnej części, zatłoczonego, przegubowego autobusu. Pojazd został dosłownie rozerwany na strzępy.

Stan wielu rannych określany jest jako bardzo ciężki.

Według palestyńskiego ministra pracy Hassana Chatiba, prędzej czy później można się było spodziewać takiego ataku: Izraelskie operacje na terenach okupowanych - zabijanie Palestyńczyków, zawłaszczanie ziemi, a także kontynuowanie budowy kontrowersyjnego muru - stwarzają atmosferę wręcz sprzyjającą przemocy jako takiej.

Do zamachu doszło zaledwie kilka godzin przed operacją wymiany więźniów między Izraelem a fundamentalistami z Hezbollahu. W wyniku porozumienia, zawartego dzięki mediacji niemieckiej, Izrael wypuści z więzień ok. 400 Palestyńczyków.

15:35