Od przyszłego roku, aby poruszać się po polskich drogach, będziemy musieli za to zapłacić 180 zł rocznie. Pieniądze zarobione na sprzedaży winiet (ok. 1 mld zł) mają być przeznaczone na remont istniejących i budowę kolejnych dróg. Koszt jednego kilometra autostrady to około 20 mln zł. W ciągu roku rząd zbierze więc na budowę 50 kilometrów nowych dróg.

REKLAMA

Winiety mają obowiązywać na drogach o podwyższonym standardzie, czyli w praktyce na wszystkich drogach międzynarodowych. Mają być dostępne powszechnie.

Założenie jest takie, aby można było je kupić w każdym możliwym miejscu, w którym kierowca normalnie przebywa, czyli na stacjach benzynowych, na poczcie, w sklepach przydrożnych. Wszystko po to, żeby nikt nie tłumaczył się, że winiety nie miał gdzie kupić. - mówi wicepremier, minister infrastruktury Marek Pol.

Winiety mają nie obowiązywać na odcinkach dróg międzynarodowych w terenie zabudowanym. Zwolnieni z obowiązku kupna winiety będą także ci kierowcy, którzy poruszają się po drogach płatnych w obrębie własnej gminy.

Możliwe będzie także wykupienie winiety 1- i 10-dniowej.

Kara za poruszanie się po płatnej drodze bez winiety ma wynosić 500 zł dla samochodów osobowych i 1000 zł dla ciężarówek. Dodatkowo, kierowca będzie musiał wykupić winietkę od policjantów.

Co o pomyśle rządu sądzą najbardziej zainteresowani, czyli sami kierowcy, sprawdzał kielecki reporter RMF Paweł Świąder. Posłuchaj relacji:

Foto: Archiwum RMF

08:25