Borys Jordan, nowo wybrany dyrektor generalny stacji telewizyjnej NTW, zapewnił, że nie zamierza siłą rozwiązywać konfliktu z dziennikarzami kompanii i zapewnił o swojej gotowości do dialogu z protestującymi.

REKLAMA

Jordan chce spotkać się z dotychczasowym dyrektorem kompanii Jewgienijem Kisielowem oraz dziennikarzami, którzy nie uznają decyzji wczorajszego nadzwyczajnego zebrania akcjonariuszy. Dziennikarze NTW prowadzą protest, przeciwko - jak to nazywają - przejęciu przez władze niezależnej stacji telewizyjnej, co uznają za przejaw ograniczania wolności słowa w Rosji. Dziś w telewizji można obejrzeć głównie co się dzieje w... telewizji. Nowy dyrektor zapewnił, że nie ma zamiaru cenzurować pracy dziennikarzy, a zajmie się głównie naprawą finansów firmy. Zauważył również, że wśród dotychczasowych pracowników NTW są również tacy, "którzy nie chcą histerii, a jedynie dobrej pracy kompanii". Dotychczasowy dyrektor Kisielow nazwał Jordana człowiekiem "o złej reputacji", którego nazwisko kojarzy się ze skandalami prywatyzacyjnymi. "Władza chce mieć u swego boku ludzi skompromitowanych, na których ma kompromitujące materiały, które w każdej chwili wykorzystać" - mówił Kisielow.

Nowy szef

35-letni Jordan urodził się w Nowym Jorku w rodzinie rosyjskich emigrantów i jest znanym oligarchą. W latach 90. stworzył w Moskwie bank inwestycyjny "Renesans", stał również na czele grupy finansowej "Sputnik". Dysponująca 46 proc. udziałów spółka-córka kontrolowanego przez państwo Gazpromu, Gazprom-Media, doprowadziła w czasie wczorajszego nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy do zmiany zarządu krytycznej wobec Kremla telewizji NTW. Było to możliwe dzięki wsparciu, jakie Gazprom-Media uzyskały od Fundacji Capital Research and Management, dysponującej 4,5 proc. udziałów. Pomimo bojkotu ze strony największego akcjonariusza, Media-Mostu Władimira Gusinskiego, na walnym zgromadzeniu byli reprezentowani udziałowcy mający 50,5 proc. akcji.

Amerykański aspekt sprawy...

Amerykański medialny potentat, założyciel CNN Ted Turner potwierdził dziś, że zawarł porozumienie z założycielem rosyjskiej telewizji NTW Władimirem

Gusinskim o zakupie udziałów tej telewizji. Już wcześniej w CNN pojawiła się wiadomość, że Gusinski sprzedał Turnerowi akcje swojej telewizji. Jednak ani w CNN, ani w „The Washington Post”, ani w dzisiejszym oświadczeniu Teda Turnera nie podano szczegółów transakcji. Turner zaznaczył w swoim oświadczeniu, że chociaż "rozczarowuje go" obecny bieg wydarzeń wokół NTW, to z zapałem przystąpi do sfinalizowania porozumienia z Gazpromem i jego medialną spółką Gazprom-Media, które zapewni niezależność NTW.

Niepokoje Unii Europejskiej

Unia Europejska niepokoi się przejęciem prywatnej, krytycznej wobec Kremla, stacji telewizyjnej NTW przez kontrolowany przez państwo Gazprom. W wydanym przez Szwecję, oświadczeniu napisano, że Unia z zaniepokojeniem obserwowała okoliczności, w jakich Gazprom przejmował NTW. Szwedzi, którzy przewodniczą w tym półroczu w Unii podkreślili, że zróżnicowanie własności mediów jest kluczem do "silnej i nowoczesnej demokracji". Zdaniem UE, niezwykle ważne jest, "by jakiekolwiek zmiany w NTW nie miały negatywnego wpływu na pluralizm w Rosji". Wczoraj Gazprom, po zawarciu porozumieniu z innym akcjonariuszem, powołał nowy zarząd telewizji NTW. W jego skład nie wszedł dotychczasowy dyrektor NTW Jewgienij Kisielow, za to w nowym zarządzie pojawili się sami „ludzie Gazpromu”. Gazprom twierdzi, że przejął NTW, bowiem stacja miała poważne problemy finansowe. Krok ten jednak przyjęto zarówno w Rosji jak i na świecie jako próbę podporządkowania telewizji Kremlowi.

20:15