Dotychczasowe zmiany kosztu pieniądza w Polsce oznaczają, że rata przeciętnego kredytu mieszkaniowego wzrosła z 1125 zł miesięcznie we wrześniu do ok. 1350 zł obecnie, a docelowo ma to być ok. 1,5 tys. zł - wynika z analizy HRE Investments.

REKLAMA

Mało kto ma jednak taki przeciętny kredyt, bo jest to dług na około 190 tys. zł, do którego spłaty zostało 18 lat. Warto więc rozważyć jeszcze jeden przykład. Załóżmy, że ktoś zadłużył się niedawno na 25 lat i 300 tys. złotych. We wrześniu taki kredytobiorca cieszył się oprocentowaniem na poziomie 2,85 proc. Niestety nawet dziś w skrzynce pocztowej może on znaleźć list informujący, że oprocentowanie jego długu wzrosło do ponad 5 proc. Wyjściową ratę takiego kredytu można oszacować na 1,4 tys. zł. Po uwzględnieniu przez bank podwyżek stóp procentowych rata wzrośnie do około 1,8 tys. zł - powiedział, cytowany w komunikacie, główny analityk HRE Investments Bartosz Turek.

Zwraca on uwagę, że rosnący pod koniec 2021 roku koszt pieniądza w Polsce spowodował, że osoby posiadające złotowy kredyt mieszkaniowy albo mają już o jedną czwartą wyższą ratę, albo niebawem dostaną informację o takiej podwyżce. Jeszcze kilka kwartałów temu takie zmiany były spodziewane w horyzoncie 2-3 lat. W praktyce zaszły one w zaledwie 3 miesiące.

Przypomina on, że zmiany kosztu pieniądza rozpoczął wzrost stopy referencyjnej NBP z poziomu 0,1 proc. we wrześniu do 1,75 proc. w grudniu. Jeszcze mocniej w tym czasie wzrosły notowania WIBOR-u, co znaczy, że banki są już pewne kolejnych podwyżek stóp. WIBOR w popularnej wersji trzymiesięcznej (częsty składnik oprocentowania kredytów hipotecznych) wzrósł z poziomu 0,24 proc. we wrześniu do 2,54 proc. na koniec 2021 roku.

Podwyżka stóp procentowych niemal pewna


To, że w styczniu stopy procentowe pójdą znowu w górę jest niemal pewne. Niemal pewne jest też, że ruch w górę będzie o co najmniej 0,5 pkt. proc. Możliwa jest też solidniejsza podwyżka. Takie oczekiwania rozbudziła decyzja o bardzo mocnym wzroście cen energii elektrycznej (24 proc.) i gazu (54 proc.) wykorzystywanych przez gospodarstwa domowe. Zamiana ta wyraźnie wpłynęła na prognozy inflacji w Polsce, a co za tym idzie też na przewidywania odnośnie poziomu stóp procentowych. Jest to o tyle ważne, że od poziomu stóp zależy oprocentowanie złotowych kredytów, ale też to jakie depozyty banki nam proponują - mówi Turek.

Jak poinformował Turek, aktualne prognozy sugerują, że docelowo podstawowa stopa procentowa pójdzie w górę do poziomu około 3,5 - 4 proc. W efekcie raty złotowych kredytów mieszkaniowych, w wyniku kolejnych podwyżek stóp procentowych, mogą wzrosnąć o dodatkowe 10-15 proc. względem bieżącej sytuacji. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to jedynym pocieszeniem - jak wskazał - będzie to, że większość zmian już za nami, bo raty kredytów złotowych będą nawet o ponad 40 proc. wyższe niż jeszcze we wrześniu 2021 roku.

Według analityka wraz ze wzrostem stóp procentowych spada zdolność kredytowa. Przykładowa trzyosobowa rodzina, w której obie osoby pracują i każda przynosi do domu po średniej krajowej, straciła około 150 tys. złotych zdolności kredytowej. Jeszcze we wrześniu mogła ona pożyczyć na zakup mieszkania około 700 tys. złotych.