Nie będziemy komentować oświadczenia kazachskiego ministerstwa energetyki. Zakup został dokonany, trwa jego finalizowanie - to odpowiedź Prokomu, który - jak twierdzi - kupił jednak udziały w spółkach, które wydobywają ropę w Kazachstanie.

REKLAMA

Dziś w rozmowie z RMF tamtejsze Ministerstwa ds. Energetyki i Zasobów Naturalnych zapewniło nas, że żadna firma z Polski nie kupiła pól naftowych i nie ma prawa eksploatacji ropy na terenie Kazachstanu. Rzeczniczka kazachskiego ministerstwa, Gulsun Żalaliddinowa mówi wprost: Ani polskie firmy, ani biznesmeni nie kupili pól naftowych w Kazachstanie. Nikt z Polaków nie uzyskał też prawa eksploatacji złóż ropy na terytorium naszego kraju.

Tłumaczyła, że to jej resort decyduje o wszelkich inwestycjach związanych z ropą naftową w Kazachstanie. Jeśli Polacy kupiliby coś w naszym kraju, a nawet jeśli tylko zgłosiliby chęć kupna, to nie ma możliwości tego zrobić bez udziału ministerstwa energetyki - dodała rzeczniczka. Problem w tym, że kazachski resort nic nie wie o polskich inwestycjach.

Wczoraj rzecznik Prokomu, powołując się na prezesa Ryszarda Krauzego, stwierdził, że dokonany został zakup udziałów w czterech spółkach na terenie Kazachstanu, mających dostęp do ropy naftowej i prawo do jej eksploatacji.

Dementował w ten sposób doniesienia rosyjskiej agencji Interfax, która podała, że kazachskie ministerstwo zaprzeczyło dokonaniu takich zakupów przez Polaków. O co chodzi w całym zamieszaniu, posłuchaj relacji reportera RMF Krzysztofa Zasady:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio