Rząd rezygnuje z podwyżek VAT i zostawia ulgę małżeńską - to tylko niektóre punkty zatwierdzonego wczoraj planu budżetowego na przyszły rok. Zatwierdzony plan różni się od tego zaproponowanego przez Ministerstwo Finansów.

REKLAMA

Rząd chce na przykład wprowadzenia 5-procentowego podatku importowego, przed czym otwarcie przestrzegali przedstawiciele Komisji Europejskiej. Rada Ministrów proponuje też zamrożenia płac w budżetówce, opodatkowanie diet parlamentarnych i samorządowych oraz wprowadzenie kontrowersyjnej opłaty wyjazdowej w wysokości 20 złotych od każdego opuszczającego kraj. Zmieniły się też wydatki - mówi minister finansów Halina Wasilewska-Trenkner. „W sytuacji międzynarodowej, w której obecnie jesteśmy, bardzo ważne jest bezpieczeństwo, stąd zostały zwiększone nakłady na obronę narodową, na ochronę zdrowia, ratownictwo medyczne – bardzo znacznie, na sprawiedliwość i na policję” – powiedziała pani minister. "To jest specyficzny budżet, który nie ten rząd będzie uchwalał i realizował - mówi wicepremier Janusz Steinhoff. Dodaje jednak, że decyzja Rady Ministrów była dobra: „Rada Ministrów wybrała rozwiązania z konieczne z najmniejszą dolegliwością społeczną” - twierdzi wicepremier. O tym, co zawiera zatwierdzony przez rząd plan przyszłorocznych dochodów i wydatków państwa posłuchaj także w realcji naszej reporterki Agnieszka Burzyńskiej:

O tym, czy rzeczywiście najlepsze, przekonamy się już w przyszłym roku. Planowany deficyt w kasie państwa nie powinien przekroczyć 40 miliardów złotych.

09:00