Słabe wyniki SLD w sondażach nie są przedmiotem ani szczególnego zaskoczenia, ani przygnębienia większości posłów lewicy. Tak dobre samopoczucie może dziwić, ponieważ według sondażu CBOS, SLD ma zaledwie o 3 proc. większe poparcie niż PiS i o 20 proc. mniejsze niż podczas ostatnich wyborów.

REKLAMA

Nie czuję większego dyskomfortu - mówi poseł Jerzy Wenderlich. Takie stanowisko to zapewne robienie dobrej miny do złej gry, lub silna wiara, że jutro będzie lepiej.

Tej wiary nie podziela Józef Oleksy, przytomnie wskazujący przyczyny słabości Sojuszu: W pewnych niewydolnościach w rządzeniu, ale trudno mi to precyzować. Trudno – bo precyzowanie mogłoby mieć bolesne skutki. Łatwo dostrzec bowiem, że spadek notowań SLD, nastąpił przy równoczesnym wzroście poparcia dla PiS. Można to wiązać ze słowami Leszka Millera, wypowiedzianymi do posła Zbigniewa Ziobro w czasie przesłuchań przez sejmową komisję śledczą.

Posłowie PiS-u, choć nie lekceważą efektów Millerowego pan jest zerem, gdzie indziej upatrują przyczyny swego tryumfu. PiS tak naprawdę jest jedyną, systematyczną, pełną alternatywą dla SLD - mówi poseł Marek Jurek.

Gdyby PiS prześcignął w sondażach SLD, a swoją pozycję zachowałaby Platforma Obywatelska, rządowa koalicja POPiS, byłaby całkiem realna.

O sondażowych wzlotach i upadkach poszczególnych partii, posłuchaj w relacji reportera RMF Konrada Piaseckiego:

Foto: Archiwum RMF

17:10