Niemcy nie zamierzają "zmiękczać" przepisów regulujących od początku roku płacę minimalną. Poinformowała o tym niemiecka minister pracy, z którą w piątek ma się spotkać jej polski odpowiednik Władysław Kosiniak Kamysz. "Płaca minimalna obowiązuje powszechnie, bez żadnych furtek" - oświadczyła niemiecka minister.

REKLAMA

W czwartek z ministrem transportu Niemiec Alexandrem Dobrindtem spotkała się szefowa MIR Maria Wasiak. Po spotkaniu oświadczyła, że minister Dobrindt wykazał duże zrozumienie dla wyrażanych przez Polaków obaw.

Jutro minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz ma rozmawiać ze swoją niemiecką odpowiedniczką. Tymczasem szefowa niemieckiego resortu pracy Andrea Nahles oświadczyła, że przepisy regulujące obowiązującą od początku roku płacę minimalną nie zostaną pomimo krytyki "rozmiękczone".

Płaca minimalna obowiązuje powszechnie, bez żadnych furtek - powiedziała Nahles w Berlinie, cytowana przez dpa. Szefowa resortu pracy dodała, że będzie "spokojnie obserwowała dalszy rozwój wypadków".

Kompleksowa ocena (skutków ustawy) nie jest po upływie zaledwie trzech tygodni możliwa. SPD nie pozwoli w każdym razie na rozmiękczenie przepisów - zaznaczyła Nahles. Minister odrzuciła zarzuty, że skutkiem ustawy jest większa biurokracja krepująca działalność przedsiębiorców. Rejestracja godzin pracy obowiązująca pracodawców jest - jak oceniła - konieczna, aby zapobiec nadużyciom.

O niedokonywanie zmian w przepisach o płacy minimalnej pracowników branży transportowej apelowały do niemieckiej minister pracy polskie związki zawodowe.

Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro. Według władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której pojazd przejeżdżałby tranzytem przez terytorium Niemiec, musiałaby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.

Rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Piotr Popa mówił w środę, że Polska nie podziela opinii niemieckiej administracji co do zakresu stosowania ustawy o płacy minimalnej w Niemczech. Polscy przewoźnicy transportowi są nieproporcjonalnie bardziej obciążani nowymi wymogami administracyjnymi niż wskazywałby na to cel niemieckiej ustawy o płacy minimalnej, jakim jest ochrona pracowników. Cel ten nie może stać się barierą, która ogranicza wolną konkurencję na rynku międzynarodowych przewozów drogowych - ocenił.

KE poprosiła Niemcy o wyjaśnienia ws. przepisów o płacy minimalnej i ich zastosowania do zagranicznych kierowców.

(j.)