"Sprytne zagranie Szwajcarów - tak decyzję banku centralnego Szwajcarii skomentował wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.

REKLAMA

Bank centralny Szwajcarii poinformował we wtorek o usztywnieniu kursu franka wobec euro. Bank stwierdził, że zejście kursu poniżej 1,20 franka za euro spowoduje interwencję na rynku walutowym.

"Frank jest obecnie bardzo przewartościowany i SNB będzie bronił ustalonego celu z +największą determinacją+. Przewartościowany frank stwarza wielkie ryzyko dla szwajcarskiej gospodarki, gdyż może doprowadzić np. do deflacji. Euro powinno kosztować powyżej 1,2 franka" - napisano we wtorkowym oświadczeniu SNB.

Szwajcarzy postanowili za wszelką cenę bronić franka przed nadmiernym wzmocnieniem. To sprytne zagranie jest jednocześnie prezentem dla 700 tys. polskich kredytobiorców - ocenił wicepremier Pawlak.

Dodał, że decyzja ta oznacza, że SBN może drukować franka i kupować inne waluty bez ograniczeń. Nie gwarantuje natomiast, że potem będzie można go odkupić po dobrej cenie. Szwajcarska waluta może się mocno osłabić i Bank Szwajcarski nie będzie już jej wspierał - dodał Pawlak.

Jego zdaniem, decyzja Szwajcarów może okazać się skuteczna - tylko wczoraj notowania franka spadły o 8,7 proc. do niespełna 3,47 zł. Wpłynie to znacząco na obniżenie rat kredytów zaciągniętych we franku. Nie wiemy natomiast, jak będzie to wyglądało w dłuższej perspektywie. Pamiętajmy, że złoty najbardziej powiązany jest z euro i to kurs tej waluty przede wszystkim kształtuje jego wartość - podkreślił wicepremier. W środę ok. 14.00 za szwajcarskiego franka trzeba było zapłacić 3,50 zł.