Komentatorzy omawiający przemówienie Baracka Obamy w Kongresie USA podkreślają zawarte w nim przesłanie wiary w szybkie wyjście z kryzysu i rozmach planów przyszłych reform zapowiadanych przez prezydenta. Różnią się tylko w ocenie jego politycznej strategii i w przewidywaniach co do szans na przeprowadzenie owych ambitnych zmian. Plan Obamy powszechnie komentuje się jako próbę skierowania Ameryki na lewo.

REKLAMA

Od czasu prezydenta F.D.Roosevelta nie było gospodarczego programu równie śmiałego i ambitnego, albo równie zdolnego do przekształcenia amerykańskiego kapitalizmu - pisze w swej analizie środowy "Washington Post". Autor analizy przypomina, że w ciągu raptem miesiąca Obama przeforsował plan pobudzenia gospodarki, a w Kongresie przedstawił program zasadniczej reformy ochrony zdrowia, edukacji i energetyki oraz redukcji deficytu budżetowego o połowę do 2013 r. Wyraża jednak obawę, czy daleko zakrojone plany prezydenta zostaną zrealizowane wobec oporu republikańskiej opozycji i inercji amerykańskiego systemu politycznego.

"New York Times" jednoznacznie jednak chwali Obamę za śmiałość wizji i podkreśla, że po okresie pesymistycznego ostrzegania Amerykanów, że kryzys potrwa długo, powrócił do optymistycznego "przesłania nadziei" ze swej kampanii wyborczej. Kryzys ekonomiczny wymaga natychmiastowego, odważnego i wszechstronnego działania. We wtorek Obama pokazał ambicję i szeroką wizję, która dała mu prezydenturę - pisze nowojorska gazeta w komentarzu redakcyjnym.

Analityk "NYT" Peter Baker przypomina, że Obama przeforsował pakiet pobudzenia gospodarki bez poparcia Republikanów, co zapowiada dalsze konflikty z opozycją GOP. Dlatego - zwraca uwagę autor - w swym przemówieniu w Kongresie prezydent zwracał się jakby ponad głowami legislatorów, bezpośrednio do zwykłych Amerykanów.

To samo podkreśla komentator "Wall Street Journal" Gerald Seib. Jego mowa miała przekonać Amerykanów, że jest OK być optymistą. Był lirycznym maestro nadziei z czasów swej prezydenckiej kampanii - pisze publicysta konserwatywnej gazety.