Kielecki magistrat wydał walkę szkodnikowi, który od kilku lat niszczy piękne kasztanowce. Mowa o szrotówku kasztanowcowiaczku, motylu, którego larwy zjadają liście, a te usychają w środku lata. Szkodnik przywędrował do nas z Bałkanów i co roku przenosi się o 100 km na północ.

REKLAMA

Do tej pory jedyną metodą walki ze szrotówkiem było dokładne zbieranie i palenie jesienią uschniętych liści.

W marcu zarejestrowano w Polsce specyfik, który wprowadza się do wywierconych w drzewach otworów. Koszt takiego „zaszczepienia” kilku największych drzew to ok. 5 tys. zł. Zabieg ma powstrzymywać szkodniki przez 2 lata.

Jaka jest szansa, by preparat okazał się skuteczny? O tym słuchaj w relacji kieleckiego reportera RMF Pawła Świądra:

Zobacz również:

Szrotówek zwalczany jest również na Lubelszczyźnie. Na kasztanowcach pojawiły się feromonowe pułapki. Samiec owada, przyciągany zapachem samicy, wlatuje do pułapki, ale nie może się już z niej wydostać.

Foto: Archiwum RMF

05:40