Niemieccy pogranicznicy wyłapują coraz więcej nielegalnie pracujących i zatrudniających. Tylko w zeszłym roku wykryli 10 tysięcy przypadków pracy na czarno. W porównaniu do roku 2002, urzędnicy okazali się o ponad 25 % skuteczniejsi. Ten rok ma być jeszcze lepszy - zapowiada niemiecki rząd.

REKLAMA

Niemiecki budżet traci rocznie na pracy na czarno 350 miliardów euro. To prawie 17 procent PKB. Niemieccy celnicy koncentrują się przede wszystkim na kontroli przedsiębiorstw, sektora usługowego oraz „czerwonej branży”. Mimo że prostytucja w Niemczech jest legalna to większość osób prowadzi takie interesy „pod ziemią”.

Urzędnicy chcą teraz skuteczniej egzekwować prawo, ponieważ praca na czarno będzie wkrótce przestępstwem a nie jak do tej pory wykroczeniem. Tylko w Berlinie żyje ponad 100 tysięcy osób, które pracują nielegalnie. W dużej mierze są to pomoce domowe, choć te – jak zapewnia ministerstwo finansów - nie będą pod lupą urzędów pracy, bo dla nich najważniejsze są grube ryby.

23:50