Najnowsza wersja unijnego budżetu na lata 2014-2020 zostanie przedstawiona dopiero w czwartek wieczorem - poinformował w liście zapraszającym szefów państw i rządów na szczyt UE w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Hermann Van Rompuy. Zapowiedział, że najpierw każdego przywódcę czeka "konfesjonał", czyli spotkanie z nim w cztery oczy.

REKLAMA

Daje to małe pole do manewru i zmian szefom państw i rządów - skomentował taktykę urzędnika jeden z unijnych dyplomatów. Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM, Van Rompuy spotka się z polskim premierem o godz. 15.

Nieoficjalnie mówi się, że nowa propozycja będzie zawierała kolejne cięcia o co najmniej o kilka miliardów euro. Polska domaga się, żeby - zamiast cięć - były dodatkowe miliardy, chociaż nieoficjalnie polscy dyplomaci przyznają, że obecna propozycja "jest do zaakceptowania".

W kuluarach mówi się, że prawdopodobnie Van Rompuy będzie ciął środki na unijną administrację. Europejskich urzędników nie będzie bronił nikt poza małymi krajami - takimi jak Belgia, czy Luksemburg, które w całej instytucji mają najwięcej urzędników niższego szczebla.

Polacy zatrudnieni w Komisji Europejskiej obawiają się, że cięcia dotkną ich szczególnie. Mniejsze środki finansowe mogą bowiem oznaczać brak awansów i mniejszy nabór.