Czy odda pan swój kuter na złom w zamian za odszkodowanie? Ankiety z takim pytaniem rozesłało do polskich armatorów Ministerstwo Rolnictwa. Urzędnicy chcą sprawdzić, ilu właścicieli kutrów po wejściu do UE zrezygnuje z połowów i zechce zająć się czymś innym.

REKLAMA

UE, w ramach wspólnej polityki rolnej, proponuje nam zmniejszenie liczby armatorów, tak by reszta była w stanie łowić więcej, bo tylko w ten sposób będzie w stanie się utrzymać.

Odzew na ankiety był jednak nikły. Mniej niż połowa właścicieli kutrów odpowiedziała na pytanie. Wygląda na to, że pismo urzędników departamentu rybołówstwa niezbyt ich zainteresowało.

Około 43% odpowiedziało w ogóle. Z tego około 46% odpowiedziało, że chcą likwidować - informuje Andrzej Piekarski z Ministerstwa Rolnictwa. Ci, którzy się zdecydują mogą liczyć na 4 tys. euro na każdą tonę złomowanego kutra. W efekcie daje to nawet kilkaset tysięcy złotych od jednej łodzi.

W sumie na całą akcję przygotowano ponad 100 milionów euro. ¼ tej sumy płaci Polska. Choć oddanie kutra i zmiana zawodu jest dobrowolna, Piekarski przekonuje, że jest to dobry ruch dla wszystkich łowiących: Każdy kuter, który zostaje zlikwidowany oddaje swoją część, jak gdyby limitu połowego do ogólnej puli, która jest rozdzielana na pozostałych To jednak rybaków nie przekonuje.

Armatorzy nie chcą oddawać swoich łodzi; w porcie w Ustce jest 120 łodzi oraz kutrów i prawie wszyscy mówią zdecydowane „nie”. Górnicy też dostali pieniądze za odejście z pracy i co? Dziś klepią biedę - takie zdanie padło na jednym z kutrów.

Prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich mówi, że trzeba czasu. Gdy emocje opadną to armatorzy zaczną kalkulować, a wtedy będą też tacy co zrezygnują z zawodu. Za likwidację kutra pieniądze dostanie jego właściciel, czyli armator a pracę starci i trafi na bruk zatrudniony na tej jednostce rybak, bo dla nich rekompensat nie będzie.

08:25