Czystki w spółkach Skarbu Państwa jeszcze się nie skończyły. Premier Leszek Miller zapowiedział dalszą wymianę ludzi związanych z poprzednią ekipą rządową. Szef rządu uzasadnia te zmiany obietnicami wyborczymi.

REKLAMA

„Cały ten układ pochodzi ze słynnego „zaciągu” pana Mariana Krzaklewskiego. Obywatele ocenili ten zaciąg tak, że Akcji Wyborczej „Solidarność” i pana Krzaklewskiego nie ma w tej chwili w Sejmie.” – twierdzi Miller. Jak pyta retorycznie, dlaczego w takim razie ludzie z „zaciągu” mają być w spółkach państwowych? Zapowiedź czystek w spółkach Skarbu Państwa nie dziwi byłego ministra sprawiedliwości, Lecha Kaczyńskiego, a obecnie jednego z liderów Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, to co mówi Leszek Miller jest wyrazem arogancji. Dwa dni temu Rada Nadorcza PKN Orlen odwołała ze stanowiska prezesa, Andrzeja Modrzejewskiego. Dzień wcześniej Modrzejewski został - w spektakularny sposób - zatrzymany i zwolniony przez Urząd Ochrony Państwa. Warszawska prokuratura postawiła mu zarzut ujawnienia poufnych informacji. Modrzejewski, jako człowiek poprzedniej ekipy, nie był lubiany przez członków obecnego rządu, a zwłaszcza przez ministra skarbu, Wiesława Kaczmarka.

Foto: Archiwum RMF

11:40