Były prezydent Aleksander Kwaśniewski tłumaczy się z rozmów w sprawie rosyjskiego inwestora dla Azotów Tarnów. W oficjalnym oświadczeniu napisał, że informację o pojawieniu się poważnego inwestora przekazał podczas rozmowy przewodniczącemu Rady Gospodarczej przy premierze Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu oraz - przy innej okazji - premierowi Donaldowi Tuskowi. "Moje działania w sprawie Azotów Tarnów na tych rozmowach się zakończyły" - podkreślił.

REKLAMA

Nie prowadziłem żadnych rozmów z Ministerstwem Skarbu Państwa, zaś w szczególności nie rozmawiałem na ten temat z ministrem Mikołajem Budzanowskim czy jego zastępcami - zapewnił Aleksander Kwaśniewski.

"Kantor zapytał mnie, jaki jest klimat inwestycyjny w Polsce"

W oświadczeniu wyjaśnił również, że właściciela Acronu Wiaczesława Kantora poznał w 2004 roku "w związku z jego działalnością jako Przewodniczącego Europejskiego Kongresu Żydów, organizacji skupiającej wszystkie Gminy Żydowskie w Europie". Nasza współpraca przez te lata dotyczyła problematyki społecznej, historycznej i pojednania, razem stworzyliśmy udanie funkcjonującą organizację pozarządową z siedzibą w Brukseli - Europejską Radę Pojednania i Tolerancji - napisał Kwaśniewski.

Podkreślił także, że "Acron SA jest przedsiębiorstwem notowanym na giełdzie w Moskwie i Londynie, jest firmą o rosyjskich korzeniach, ale dzisiaj o globalnym zasięgu, która tylko 19 procent swojej produkcji sprzedaje w Rosji. Acron SA posiada zakłady i centra logistyczne w Rosji, Chinach i Estonii, trzy porty na Morzu Bałtyckim, duże kopalnie surowców w Rosji i Kanadzie".

Na początku 2012 roku Wiaczesław Kantor zapytał mnie, jaki jest klimat inwestycyjny w Polsce, szczególnie wobec inwestorów z Rosji - Acron zainteresował się bowiem informacjami Ministerstwa Skarbu Państwa RP o poszukiwaniu inwestora dla polskich zakładów chemicznych. Nie mogłem kompetentnie odpowiedzieć na to pytanie. Biorąc pod uwagę znaczenie transakcji oraz mając świadomość szczególnej wrażliwość Polski na inwestycje rosyjskie, postanowiłem skonsultować sprawę z właściwymi osobami w polskim rządzie - tłumaczył dalej były prezydent.

Przypominam również, że cały proces związany z wezwaniem na zakup 66 procent akcji Azotów Tarnów przez Acron prowadzony był w sposób w najwyższym stopniu transparentny (...). Dla uczestników rynku jawne były wszystkie elementy transakcji - nazwa oferenta, zaoferowana cena, gwarancje, plany inwestycyjne itp. Oferta była na bieżąco analizowana i komentowana w mediach branżowych i politycznych - zaznaczył.

Zapewnił również, że z Acronem ani jego spółkami zależnymi nie wiązały go żadne kontrakty doradcze czy konsultacyjne. Nie otrzymywałem również od spółki Acron SA żadnego wynagrodzenia - dodał.

W weekend "Newsweek" podał, że Kwaśniewski wraz z grupą swoich współpracowników lobbował na rzecz rosyjskiego producenta nawozów Acronu. Właścicielem Acronu jest Wiaczesław Kantor, oligarcha i filantrop, którego Kwaśniewski zna od dawna. Jak napisał tygodnik, sprawa jest delikatna, bo - zdaniem rządu - transakcja mogłaby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.