Na jednym z największych katowickich osiedli ginie wszystko, co ma jakąkolwiek wartość dla złomiarzy. Złodzieje potrafią nawet ryzykować zdrowiem, żeby zdobyć kawałek metalu. Potem sprzedają to na osiedlowym składzie złomu.

REKLAMA

Trudno radzić sobie z tą plagą, bo m.in. złodzieje są coraz bardziej nieprzewidywalni. Ostatnio wzięli się za aluminiowe drzwi wejściowe. Kiedy drzwi zabrakło, zainteresowali się wszystkim co metalowe w windach.

Innym razem ukradli zawór służący do odpowietrzania kaloryferów. Gorąca woda pod ciśnieniem kilku atmosfer zalała klatkę schodową od 11 piętra do parteru. Zawór w skupie kosztuje około 50 groszy, koszty zniszczonej klatki schodowej i wind wyniosły 5 tysięcy złotych.