​Kraje Unii Europejskiej i Parlament Europejski porozumiały się w nocy z piątku na sobotę w sprawie unijnego budżetu na 2018 rok. Zobowiązania w budżecie ustalono na 160,1 mld euro, a płatności na 144,7 mld euro.

REKLAMA

W tym roku staraliśmy się zmaksymalizować wpływ wydatków UE, zachowując jednocześnie wystarczającą swobodę, aby móc reagować na nieprzewidziane potrzeby - powiedział Mart Kivine, wiceminister finansów Estonii i główny negocjator budżetu na 2018 rok w imieniu Rady Unii Europejskiej, po zawarciu porozumienia.

Budżet na rok 2018 koncentruje się zdecydowanie na priorytetach, takich jak pobudzanie wzrostu gospodarczego i tworzenie miejsc pracy, wzmacnianie bezpieczeństwa i rozwiązywanie problemów związanych z migracją - dodał.

Parlament Europejski początkowo chciał, by unijny budżet wyniósł w 2018 roku 162,6 mld euro w zobowiązaniach, o 1,2 proc. więcej, niż zaproponowała w projekcie budżetu Komisja Europejska.

Większy budżet Europolu?

Parlament postulował m.in. zwiększenie wydatków na inicjatywę na rzecz zatrudnienia ludzi młodych (ang. Youth Employment Initiative) z 366,7 mln euro do 600 mln euro. Chciał również zwiększenia budżetów Europolu, Funduszu Azylu, Migracji i Integracji (AMIF) oraz Europejskiego Urzędu Wsparcia w dziedzinie Azylu (EASO). Większe o 300 mln euro środki - w początkowej propozycji PE - miały być też przeznaczone na współpracę z państwami graniczącymi z UE na wschodzie i na południu po to, by budować większą stabilność w regionie.

Rada UE z kolei chciała w swojej początkowej propozycji, żeby budżet na przyszły rok wyniósł 158,9 mld euro w zobowiązaniach. Propozycja PE była o 1,8 mld euro wyższa niż wynika to z górnego progu przewidzianego w unijnym budżecie na lata 2014-2020.

Rada Unii chciała także niższych niż PE środków budżetowych w płatnościach; proponowała 144,4 mld euro, podczas gdy PE - 146,7 mld euro. Płatności to sumy, które mają być realnie wydane w danym roku, a zobowiązania to kwoty, które UE planuje pokryć w przyszłości.


(ł)