"Czeski film" - tak właściciele sklepów spożywczych mówią o nowej ustawie ekologicznej. Choć przepisy weszły w życie pierwszego stycznia, wciąż nikt nic nie wie. Pracownicy sklepów nie wiedzą, że na półkach powinny stanąć napoje w opakowaniach zwrotnych. Nie chcą także przyjmować szklanych butelek po soku czy occie.

REKLAMA

W niektórych sklepach spożywczych dochodzi do dantejskich scen. Klienci próbują oddać butelki po piwie, czy occie. Sprzedawcy nie chcą ich przyjąć, twierdząc, że nie mają gdzie ich składować. Często dochodzi do utarczek. Zgodnie z nowymi przepisami, pracownicy sklepu powinni przyjmować butelki, nawet jeśli klient nie ma paragonu, potwierdzającego, że kupił je właśnie w tym sklepie. Państwowa Inspekcja Handlowa ostrzega handlowców, że jeśli nie przyjmą butelek, grozi im kara w wysokości pięciu tysięcy złotych. Na razie jednak sklepikarze nie będą karani, a jedynie pouczani. Sprzedawcy tłumaczą, że nie chcą przyjmować butelek, ponieważ do ustawy wciąż nie wydano odpowiednich rozporządzeń. Mówią również, że jeśli nawet przyjęliby butelki, to i tak nie mają gdzie ich odsprzedać. Ustawa nie precyzuje bowiem, że producenci muszą przyjmować opakowania zwrotne od sklepikarzy. Najprawdopodobniej dopiero nowelizacja ustawy ekologicznej sprawi, że w sklepie będzie można oddać butelkę po soku czy po occie.

Inną sprawą jest wykorzystywanie złomu. Czy znajduje on nabywców i jakich? W małych składnicach złomu pojawiają się ci, którzy potrafią tam znaleźć i kupują kawałki drutu czy blachy. Taki zakup – w porównaniu z tym, ile złomu potrzebuje np. Huta Katowice - to kropla w morzu. "Jeśli chodzi o zakup złomu, to na pewno zaopatrujemy się w hurcie a nie w detalu. Huta miesięcznie kupuje z zewnątrz 50 tysięcy ton złomu" – mówi Jarosław Zwoliński, rzecznik prasowy Huty. Wszystko jest wykorzystywane. Co ważne, ma to być złom określonej klasy, czyli tzw. ciężki np. szyny kolejowe, likwidowane stare wagony. W innych hutach mogą to być stare samochody. Jak dodaje Zwoliński, Huta kupuje złom u stałych dostawców. m.in. po to, żeby mieć pewność, że nie był kradziony. O wiele trudniej jest jednak sprawdzić legalność sprzedawanego i kupowanego złomu w małych składnicach złomu. Chcą to zmienić władze Gliwic. Miejscowi radni mają już gotowy projekt uchwały, w myśl której właściciel składnicy będzie musiał rejestrować dany zakup metali kolorowych oraz wpisywać dane sprzedającego. Jeśli tego zaniedba, zapłaci kilkaset złotych grzywny.

Foto: Archiwum RMF

14:20