To już ostatni moment, żeby skorzystać z rządowego programu dopłat do kredytów hipotecznych "Rodzina na Swoim". Maksymalnie można dostać od państwa nawet 108 tysięcy złotych. Żeby załapać się na pieniądze, trzeba złożyć wniosek do końca roku.

REKLAMA

Decydująca jest data złożenia w banku wniosku o przyznanie kredytu. Nawet jeżeli bank będzie rozpatrywał go miesiącami i prosił o uzupełnienie dokumentów, to dla nas nie ma to znaczenia. Liczy się samo złożenie wniosku, oczywiście po podpisaniu ze sprzedającym umowy przedwstępnej.

Warto się starać, bo można dostać sporo pieniędzy. Program "Rodzina na Swoim" zakłada bowiem, że przez osiem lat państwo będzie spłacać za nas połowę odsetek od kredytu. Na przykład jeżeli rodzina będzie chciała kupić nowe 50-metrowe mieszkanie w Warszawie, to normalna rata wyniosłaby 1770 złotych. Z rządowym wsparciem na początku to będzie tylko 920 złotych. Łącznie taka rodzina zaoszczędzi więc aż 77 tysięcy złotych.

Kłopotliwy następca "Rodziny na Swoim"

W przyszłym roku program "RnS" ma zastąpić program "Mieszkanie dla Młodych". Będzie on jednak znacznie uboższy, bo dostępny tylko dla nabywców nowych lokali. Na wsparcie nie będzie więc można liczyć tam, gdzie deweloperzy nie budują mieszkań, a więc niewielkie miejscowości. Co gorsza, dopłatę będzie można dostać tylko na pierwsze w życiu mieszkanie.