Najwyższa Izba Kontroli prześwietli dodruk pieniądza przez Narodowy Bank Polski - ustalili dziennikarze RMF FM. Kontrolerzy mają sprawdzić, czy bank rzetelnie i zgodnie z przepisami przeprowadzał operacje skupu obligacji.

REKLAMA

W 2020 roku Narodowy Bank Polski rozpoczął operację skupu obligacji Skarbu Państwa na rynku wtórnym. Chodziło m.in. o to, by uzupełnić rezerwy banków komercyjnych, które wcześniej kupiły obligacje od rządu i państwowych instytucji takich jak Polski Fundusz Rozwoju. NIK już wcześniej zwracał uwagę, że poprzez finansowanie tarcz antykryzysowych za pośrednictwem PFR i BGK spora część wydatków znalazła się poza ustawą budżetową.

NBP nie może przekazać pieniędzy rządowi bezpośrednio, bo zakazuje tego konstytucja. Ale takie okrężne działania już są teoretycznie legalne. Prezes NBP Adam Glapiński w kwietniu 2020 roku przekonywał, że "bank nie finansuje wydatków rządowych i nie monetyzuje długu", tylko "działa na rynku obligacji i papierów wartościowych i zapewnia płynność (bankom)".

Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi, czy podczas operacji skupu nie naruszono prawa i zasad bezpieczeństwa. Przyjrzy się także, jakie są skutki finansowe tych działań. Nadmierna kreacja pieniędzy i wtłaczanie ich do gospodarki - nie tylko w Polsce - prowadzi do wzrostu inflacji, czyli wzrostu cen w sklepach.

Kontrola NIK w NBP może mieć także wymiar polityczny. Jeżeli kierowana przez Mariana Banasia Izba dopatrzy się nieprawidłowości u Adama Glapińskiego, czyli polityka z jądra Zjednoczonej Prawicy, to może być to kolejną odsłoną konfliktu Banaś - PiS.

Szef NIK Marian Banaś w oświadczeniu wygłoszonym po zatrzymaniu jego syna bardzo krytycznie ocenił stan finansów publicznych. Przedstawiłem w Sejmie analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej wraz z opinią Kolegium Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla Rady Ministrów za rok 2020. NIK pod moim kierownictwem zwróciła uwagę na nierównowagę finansów publicznych oraz niekontrolowany wzrost długu publicznego, który liczony według metodologii Unii Europejskiej wzrósł aż o 290 mld złotych. Wcześniejsze zwiększenie długu publicznego, obliczonego według tej metodologii, o podobną wartość, jaką zaobserwowano w jednym tylko 2020 r., trwało prawie 10 lat - relacjonował Banaś. Zaprezentowane ustalenia wyników kontroli (...) wzbudzają mój uzasadniony niepokój o stan finansów publicznych państwa - stwierdził.