„Inwestorzy zagraniczni cały czas wrzucają złotego do jednego worka z pozostałymi krajami wschodzącymi. (m.in. Chiny, Argentyna). Poprzez niepokoje związane z gospodarkami tych krajów, polski złoty traci na wartości” – mówi w RMF FM Szymon Zajkowski, analityk TMS Brokers. „Uważamy, że do końca roku złoty będzie się umacniał. To powinno być najbardziej widoczne w drugiej części roku, kiedy zacznie się dyskontowanie podwyżek stuprocentowych przez Radę Polityki Pieniężnej” - dodaje.

Krzysztof Berenda: W ostatnich dniach polski złoty mocno traci na wartości. Dlaczego zagraniczne waluty drożeją, a polska traci?

Szymon Zajkowski, analityk walutowy TMS Brokers: Jest to pokłosie napięć w pozostałych regionach świata, przede wszystkim w Argentynie, jak również słabszych danych z chińskiej gospodarki. Można powiedzieć, że złoty dostaje nieco rykoszetem, dlatego, że w ostatnich dniach tak naprawdę nie wydarzyło się nic takiego, co mogłoby uzasadnić osłabienie polskiej waluty.

Tylko wyjaśnijmy: pan mówi Chiny, Argentyna: to jednak jest dla nas na końcu świat. Dlaczego złoty przez te kraje obrywa?

Prawda jest taka, że inwestorzy zagraniczni cały czas wrzucają polskiego złotego do jednego worka z pozostałymi krajami tzw. wschodzącymi (m.in. Chiny, Argentyna). Poprzez niepokoje związane z gospodarkami tych krajów, polski złoty traci na wartości.

Chciałem pana poprosić o drobną prognozę. W tej chwili mamy euro nieco powyżej 4 złotych 20 groszy. O ile droższe jeszcze może być w najbliższych dniach?

Jeżeli te napięcia na rynkach wschodzących utrzymają się, złoty może stracić jeszcze kilka groszy - mniej więcej poziomy 4,25 i 3,12 w stosunku do dolara to są takie poziomy docelowe.

Długo jeszcze te wahania mogą potrwać? Ta cała huśtawka?

To wszystko zależy od rozwoju sytuacji przede wszystkim w Argentynie, czy również w Turcji. Niemniej jednak sądzimy, że na polskim złotym jest to krótkoterminowa reakcja.

Ok. To jest prognoza na kilka tygodni. A jak patrzycie daleko np. na koniec roku? Za euro płacimy mniej więcej 4,20. Ile będzie na koniec roku, czego się spodziewać? Niższego czy wyższego poziomu?

Uważamy, że do końca roku złoty będzie się umacniał. To powinno być najbardziej widoczne w drugiej części roku, kiedy zacznie się dyskontowanie podwyżek stuprocentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Uważamy, że RPP podniesie dwa razy koszt pieniądza. To powinno wspierać polską walutę. Na koniec roku widzimy kurs Euro-PLN 4,12.

A czy to samo dotyczy franka szwajcarskiego? Czy też w najbliższych dniach może trochę szaleć, a potem będzie szedł w dół?

Uważamy, że tak na prawdę notowania złotego wobec franka pozostawać będą relatywnie stabilne. Silniejszego osłabienia złotego spodziewalibyśmy się wobec amerykańskiego dolara.

Na koniec chciałem jeszcze pana spytać, czy teraz, w najbliższej przyszłości będziemy coraz częściej mieli różne problemy z wahliwością naszej waluty, z tą zmiennością kursów? Czy może teraz to przebolejemy, a potem to jest kwestia spokoju. Krótko mówiąc, czy teraz rynek po tym kryzysie, z którego powoli wychodzimy jest bardziej wrażliwy na takie szoki czy już uznał, że nie takie rzeczy inwestorzy widzieli, więc już musiałoby się już na prawdę sypać i walić, żeby te waluty szalały.

To zawsze jest trudno przewidzieć. Niemniej jednak pamiętajmy również o tym, że Narodowy Bank Polski zobowiązał się do stabilizowania kursu złotego. Dlatego też możemy oczekiwać, że jeżeli będą przytrafiać się te okresy podwyższonej zmienności czy dynamicznego osłabienia polskiej waluty, no to NBP będzie stał na straży i starał się przeciwdziałać silnemu osłabieniu czy podwyższonej zmienności na parach złotowych.