Premier Hiszpanii Jose Zapatero stanowczo odrzucił plotki, że po Grecji jego kraj będzie zmuszony poprosić Międzynarodowy Fundusz Walutowy i strefę euro o wsparcie finansowe. To reakcja na spekulacje rynków, że Madryt będzie potrzebował pomocy w wysokości 280 mld euro. Słyszałem te plotki, to całkowite szaleństwo - powiedział.

Trzymajmy się faktów, a nie spekulacji - apelował. Gospodarka opiera się na danych, a nie opiniach, prognozach czy zgadywankach - powiedział Zapatero na konferencji prasowej w Brukseli, próbując uspokoić nastroje na rynkach finansowych.

Wtorek był dniem spadków na europejskich giełdach oraz spadku euro wobec dolara. To zdaniem analityków świadczy o obawach, że kryzys z Grecji, która nie była już w stanie sama finansować swojego zadłużenia, może rozlać się na inne kraje, jak Hiszpania czy Portugalia.

Zapatero uznał te spekulacje za "całkowicie bezpodstawne i nieodpowiedzialne". Zapewnił, że jego kraj mimo deficytu w wysokości 11,2 proc. PKB zachowuje w pełni wypłacalność. Hiszpański dług publiczny wynosi 560 mld euro, czyli 53,2 proc. PKB.

Przygotowywanie pakietu pomocowego dla Hiszpanii zdementowała po raz kolejny Komisja Europejska. Zapewniła jednocześnie, że uruchomionej w niedzielę pomocy dla Grecji nie wstrzymują zastrzeżenia wyrażone przez Słowację. Premier Robert Fico powiedział wczoraj, że jego kraj nie pożyczy Grecji pieniędzy, dopóki nie przekona się, że Grecy rzeczywiście wdrażają program rygorystycznych cięć i oszczędności.

Rzecznik KE ds. gospodarczych i finansowych Amadeu Altafaj Tardio powtarzał, że w niedzielę ministrowie jednomyślnie uruchomili mechanizm pomocy w wysokości 110 mld euro do 2012 roku z udziałem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przy czym strefa euro przekaże 30 mld euro już w br. Jest decyzja polityczna o uruchomieniu mechanizmu i nie jest to podane w wątpliwość - powiedział rzecznik.

Mamy nadzieję, że wszystkie kraje strefy euro przekażą fundusze - dodał. Wyraził przekonanie, że pierwsze pieniądze popłyną do Aten szybko - przed 19 maja, gdy staną się wymagalne obligacje, których wykup będzie kosztował grecki rząd ok. 9 mld euro.

Po to, by "zamknąć proces" udzielania pomocy Grecji oraz dokonać przeglądu jej zatwierdzania przez poszczególne kraje, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Ropmuy zwołał na piątek 7 maja nadzwyczajny szczyt szefów państw i rządów strefy euro w Brukseli w formie kolacji. W wielu krajach, w tym długo sprzeciwiających się pomocy Niemczech, wymagana jest bowiem do tego zgoda parlamentów. Van Rompuy zapowiedział, że piątkowe spotkanie będzie też służyło wyciągnięciu wniosków z kryzysu greckiego dla zarządzania gospodarczego w strefie euro w przyszłości.