List - widmo straszy na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. Chodzi o dokument sporządzony przez płatników netto, czyli kraje, które dokładają do unijnej kasy. Listu wprawdzie jeszcze nikt na szczycie oficjalnie nie widział, ale jest już o nim głośno w kuluarach - donoszą nasi specjalni wysłannicy do Brukseli.

List mówi o konieczności cięć w nowym budżecie Unii po 2013 roku - informują Katarzyna Szymańska-Borginion i Krzysztof Berenda. Dokument "straszy" przede wszystkim Polskę, bo to my oczekujemy dziesiątek miliardów euro na wsparcie ubogich regionów. Mówi się, że list na razie podpisały Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Podobno wahają się Holandia i Skandynawowie.

Dokument ten ma być formą nacisku, choć - jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM - polscy ministrowie w pewien sposób go ignorują. Dając tym samym do zrozumienia, że zawarli ugodę.

Polska zgadza się na zmiany w traktacie z Lizbony, umożliwiające utworzenie mechanizmu ratunkowego dla krajów bankrutujących strefy euro, ale w zamian list nie pojawia się na szczycie. A ponadto we wnioskach końcowych szczytu nie ma nic o cięciach budżetowych.

W zanadrzu mamy poważną broń: możliwość weta, bo końcowe uzgodnienia muszą być przyjęte jednomyślnie.