Ruszył sezon grzewczy, ale kopalnie nie są w stanie wydobyć takiej ilości grubego węgla, która pokryłaby zapotrzebowanie indywidualnych odbiorców - informuje "Dziennik Zachodni".

Z kupnem surowca nie powinno być jednak problemu - przekonuje Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Tyle że - jak zastrzega - często jest to węgiel importowany, który ma gorsze parametry od tego naszego.

I to właśnie słowo parametry stanowi wyjaśnienie zagadki, przed jaką stajemy, odwiedzając duże sieci handlowych, w których też można kupić tani i ładnie zapakowany w paczki węgiel - podkreśla gazeta.

Za tonę paczkowanego ekogroszku trzeba w markecie zapłacić niespełna 630 zł, a na kopalni za tyle samo ekogroszku musimy wyłożyć już 740 zł - wylicza "DZ".